Mój tata zmarł rok temu. To był dla nas wszystkich ogromny cios, a szczególnie dla mamy, bo byli małżeństwem przez prawie 30 lat. Wciąż widzę, jak trudno jej się z tym pogodzić, chociaż próbuje być silna dla mnie i mojej rodziny.
Tymczasem dalsza rodzina zaczęła ją swatać i naciskać, żeby „zaczęła nowe życie”. Ostatnio jedna z ciotek nawet zaprosiła ją na kolację, gdzie „przypadkowo” pojawił się znajomy, którego próbowała jej przedstawić. Inny wujek, u którego byłyśmy na obiedzie przy okazji odwiedzania grobów dalszej rodziny, zapytał z kolei, czy już się ustawia kolejka adoratorów do mojej mamy. To było obleśne, niesmaczne, obrzydliwe, niepotrzebne. Nie zareagowałam chyba jedynie z powodu szoku.
Zobacz także: Ogromny wybuch złości w „Ślubie od pierwszego wejrzenia”! Agacie puściły nerwy, a jej mąż…
Moja mama stara się to znosić z uśmiechem, ale wiem, że czuje się z tym nieswojo. Nieraz mówiła mi, że potrzebuje czasu, aby przeżyć żałobę na swój sposób. Boję się, że te ciągłe naciski mogą jej jeszcze bardziej zaszkodzić. Nie chcę, żeby czuła się osaczona albo, co gorsza, zmuszona do czegoś, na co nie jest gotowa.
Jak mogę w tej sytuacji pomóc mamie? Będę wdzięczna za każdą radę, bo naprawdę nie wiem, co robić.
Natalia