Może zacznę od tego, że mam 38 lat. Nigdy nie byłam mężatką, nie mam też dzieci. Nie chodzi o to, że w życiu kierowałam się robieniem kariery. Po prostu byłam w paru nieudanych związkach, w których wychodziły na jaw różne rzeczy po pewnym czasie. Teraz cieszę się, że nie zakończyły się one ślubem i wspólnymi dziećmi, bo dzisiaj byłabym samotną matką i rozwódką.
Byłam pogodzona z tym, że nie założę już własnej rodziny, ale na początku tego roku poznałam Bartka. Dobrze nam razem, ostatnio zrobiliśmy nawet kolejny krok i zamieszkaliśmy u niego. On jest trzy lata starszy. Jest po rozwodzie, ale też nie ma własnych dzieci. Różnica polega na tym, że chciałby je mieć.
Zobacz także: Przespałam się z nim, a on usunął naszą parę na aplikacji
Ja uważam, że dla mnie już za późno. Czuję się po prostu za stara na macierzyństwo. Znamy się od 10 miesięcy, więc nie chcę zachodzić w ciążę po takim czasie. Trzeba się lepiej poznać, dotrzeć, dopiero co zamieszkaliśmy pod jednym dachem i nauczona doświadczeniem z poprzednich związków wiem, że będą wychodzić między nami pewne różnice. Do zaakceptowania lub nie, scenariusze mogą być różne.
Powiedzmy, że wszystko ułoży się dobrze i zaczniemy się starać o dziecko. Ja będę około 40, on będzie miał 43. 9 miesięcy ciąży… Nie widzę tego po prostu. Mówię mu to wszystko, ale on żyje teraz miłością i widzi wszystko w różowych kolorach. Chce mieć ze mną dziecko, im szybciej tym lepiej. Czuję przez to jakiś wewnętrzny konflikt i nie wiem, jak to wpłynie na naszą relację. Może powinien znaleźć kogoś młodszego, jeśli posiadanie dziecka będzie dla niego ważniejsze ode mnie.
Kamila