Jestem ciekawa, co o tym sądzicie. Od dwóch miesięcy spotykam się z jednym chłopakiem. Zachowujemy się, jak para. Jest całowanie, sypiamy ze sobą, chodzimy za rękę. Widujemy się kilka razy w tygodniu, do tego codziennie piszemy i dzwonimy do siebie. Żadne z nas nie powiedziało nigdy, że to związek, ale inaczej nazwać tego się nie da. Ostatnio powiedział, żebym zostawiła u niego zapasową szczoteczkę do zębów i parę ubrań to będę u niego zostawać od piątku do niedzieli.
Zobacz także: Na ulicy słyszę niechciane komentarze na swój temat
Mimo to nie zaprosił mnie na swoją imprezę urodzinową. Zrobił taką dla swoich znajomych i przyjaciół, ale mnie nie uwzględnił. Ze mną świętował osobno. Po prostu poszliśmy do restauracji na obiad.
Co to może oznaczać waszym zdaniem? Myślę, że taka impreza urodzinowa była najlepszą okazją, żebym poznała jego przyjaciół. Może na poznawanie rodziny jeszcze za wcześnie, ale kumplom mógł mnie przedstawić przecież. O co tu chodzi?
Nie chciałam wyjść na taką, która ma z tym problem, ale gryzie mnie, dlaczego tak postanowił. Dziwnie się z tym czuję.
M.