Kacper, z którym jestem od trzech lat, zakomunikował mi wczoraj, że przyjął ofertę pracy. Wszystko pięknie, tylko że to praca w innym mieście. Wcześniej niczego ze mną nie uzgodnił, nawet nie wiedziałam, że się o nią ubiega. Mówił, że trzymał to w sekrecie, żeby mnie nie denerwować, no i sądził, że jej nie dostanie. To podobno posada jego marzeń.
Zobacz także: Hiszpańscy single rezygnują z Tindera. Miłości szukają w… supermarkecie
Zapytałam oczywiście, co z nami dalej. Stwierdził, że na pewno nie chce się rozstawać. Mogę wyjechać z nim, jeśli chcę lub będziemy się widywać w weekendy. Związek na odległość.
Jestem w szoku. Jak mógł to zrobić i wcześniej ze mną nie porozmawiać? Jesteśmy razem nie od kilku miesięcy, tylko od trzech lat. Zachował się, jakbym nic dla niego nie znaczyła. Teraz nasza przyszłość jest tak naprawdę w moich rękach. Albo powiem, że to koniec, albo zrezygnuję z własnego życia tutaj i wyjadę z nim. Obie opcje są dla mnie beznadziejne. Chce mi się po prostu płakać.
Natalia