Jesteśmy z Krzysztofem parą od dwóch lat. Od roku razem mieszkamy. Od samego początku relacji świetnie się nam układało. Mieliśmy te same potrzeby, podobne marzenia i cele. Byłam przekonana o tym, że mówimy sobie wszystko.
Mój poprzedni partner miał słabość do kłamstewek i już na wstępie powiedziałam Krzysztofowi o tym, że jestem na to bardzo uczulona. Nie lubię owijania w bawełnę, dziwnych gierek i nieszczerości. Zapewniał mnie, że i on myśli i czuje tak samo. Obiecywał, że zawsze będziemy ze sobą szczerzy. Było cudownie aż do czasu, gdy przez przypadek dowiedziałam się, że Krzysztof ma syna...
Zobacz także: Sąsiadka głośno krzyczy w nocy. Mam tego dość
Za każdym razem, gdy rozmawialiśmy o dzieciach, jakie chcieliśmy mieć w przyszłości, Krzysztof stawał się bardzo rozentuzjowany. Mówił, że świetnie by się czuł w roli ojca, że od zawsze chciał mieć dużą rodzinę. Snuł więc plany, zastanawiał się, jakie to uczucie, gdy po raz pierwszy widzi się swoje dziecko.
Niestety okazało się, że wszystkie nasze rozmowy na ten temat były nieszczere. Doskonale wiedział, jak wygląda życie z niemowlakiem i jakie może wywoływać uczucia... W końcu od ponad trzech lat był ojcem Kamila...
Niczego nie podejrzewałam. Nawet nie przyszłoby mi to do głowy. Krzysztof czasami wyjeżdżał służbowo. Nie było go zazwyczaj przez dwa, trzy dni. Nie widziałam w tym nic dziwnego. O tym, że Krzysztof spaceruje po Sopocie w małym chłopcem, powiedziała mi przyjaciółka. Akurat wyjechała tam na weekend. Wysłała mi SMS-a, pytając się kim jest ten uroczy chłopczyk, z którym widziała Krzysztofa na plaży. Myślałam, że to pomyłka, przecież miał być w tym czasie w Krakowie. Przyjaciółka była jednak w stu procentach pewna.
Gdy Krzysztof wrócił z wyjazdu, nie wiedziałam, co robić. Jakimś cudem udało mi się odblokować jego telefon i przejrzeć galerię zdjęć. Faktycznie była na nich nie tylko plaża, ale i kilkuletni chłopiec....
Nie potrafię zrozumieć, dlaczego zataił przede mną fakt, że ma dziecko. Dobrze bym to przyjęła, chętnie bym się nim zajmowała. On sam mówi, że nie potrafi zrozumieć swojego zachowania. Wie, że zachowywał się irracjonalnie. Podobno bał się, że mnie straci.
Nie wiem, co o tym myśleć... Nie mam pojęcia, czy będę w stanie mu kiedyś w pełni zaufać i czy nasz związek ma w ogóle szansę przetrwać...
A.