Mam problem z nową sąsiadką. Od 3-4 tygodni niemal co noc słyszę w nocy, jak głośno krzyczy. Zdarza mi się zasnąć normalnie, a potem o 2:00 czy 3:00 nad ranem słyszę jej jęki. Nie mam na to ochoty. Można mieć udane życie erotyczne i dać spać sąsiadom. Mnie zwyczajnie byłoby wstyd się tak zachowywać.
Zobacz także: Odezwał się do mnie po dwóch latach milczenia. Jak zareagować?
Innym też to przeszkadza, bo ostatnio w windzie widziałam nawet kartkę, na której ktoś napisał, że obowiązuje cisza nocna i prosi o jej przestrzeganie. Nowa sąsiadka chyba ma to gdzieś, bo wciąż krzyczy swoje „ochy” i „achy”.
Rozważałam pójście do niej na szczerą rozmowę, ale nie wiem, z kim ona się zadaje i kto u niej bywa. Nie chciałabym spotkać jakiegoś osiłka, a sama mieszkam bez partnera. Co mogę zrobić w takiej sytuacji? Zgłosić to do administracji? Napisać kolejny anonimowy list do windy? Sytuacja jest dla mnie niekomfortowa.
Agnieszka