Mam takiego znajomego, Patryka, którego poznałam kilka lat temu, kiedy mieszkaliśmy jeszcze na jednym osiedlu. Ja już się wyprowadziłam stamtąd, ale kontakt ze sobą nadal mamy częsty. Bardzo lubię też jego dziewczynę, Zuzkę. Spotykają się półtora roku, bardzo fajna dziewczyna.
Z rozmów z Zuzą myślałam, że między nimi układa się dobrze. Ona robi wspólne plany na przyszłość, marzy o zaręczynach. On też wydaje się zakochany, gdy widzę ich razem. Ostatnio zaprosiłam ich do siebie na imprezę, wpadło też kilka innych osób. W pewnym momencie wyszliśmy z Patrykiem na balkon sami i wtedy pokazał mi nagie zdjęcia swojej kochanki. Był podchmielony, ale to go nie usprawiedliwia. Powiedział, że to dziewczyna z jego firmy i że stracił dla niej głowę. Zuzka oczywiście o niczym nie wie, a on nie zamierza kończyć żadnej z tych relacji.
Zobacz także: Marzę, żeby wrócić do byłego faceta
Byłam zła, że mi te zdjęcia pokazał. To brak szacunku dla Zuzy, ale też dla tej drugiej dziewczyny, zwłaszcza że to była rozbierana sesja. Powiedziałam Patrykowi, że powiem Zuzie o wszystkim, chyba że zrobi to sam. Stwierdził, że przecież się przyjaźnimy i on to mi powiedział w zaufaniu.
Jestem między młotem a kowadłem. Wiem, że nie powinnam się wtrącać, ale tak bardzo żal mi Zuzy. Żadna kobieta nie zasługuje na takie traktowanie. Pomóżcie. Co robić?
Aśka