W sierpniu czeka mnie długo wyczekiwany urlop. Nie cieszę się jednak na wolne, tak jak dotychczas. Nie będzie to relaksujący czas, bo jak co roku popsuje mi go mąż.
Zobacz także: Mąż stosuje wobec mnie przemoc emocjonalną
Adrian to nieuleczalny pracoholik. Nie znosi wyjeżdżać na dłużej niż dwa, trzy dni. Nie potrafi po prostu wypoczywać. Potem zaczyna mieć wyrzuty sumienia, że nic nie robi. Ma kierownicze stanowisko i uważa, że jest niezastąpiony. Na wyjazdach nie radzi sobie z emocjami i staje się przykry dla otoczenia. Ciągle jest zirytowany, mimo że nie ma ku temu powodu. Czepia się mnie na każdym kroku. Wszystko krytykuje. Przez niego nie jestem w stanie się zrelaksować i cieszyć wakacjami.
Wiele razy rozmawiałam z nim na ten temat. Mówiłam mu, że w pełni go akceptuję i nie chcę zmuszać do dłuższych wypadów. Najgorsze jest to, że wcale nie chce z nich rezygnować. Przeprasza mnie i mówi, że kolejnym razem będzie inaczej. Wiem, dlaczego to robi. Ma potem czym się pochwalić w pracy. Mam dylemat. Powinnam dać mu jeszcze jedną szansę, czy tym razem pojechać na urlop z przyjaciółką?
Alicja
Zobacz także: Czy przyjaciółka słusznie się na mnie złości?