Od lat mamy stałą paczkę znajomych, z którymi zwłaszcza w wakacje spędzamy dużo czasu. Jeździmy wspólnie za miasto na weekendy, zdarzają się też dłuższe pobyty nad morzem, czy na Mazurach.
W ostatni weekend byliśmy na działce u koleżanki. Zrobiliśmy grilla. Pogoda była w kratkę, bo trochę padało, ale w pewnym momencie zrobiło się ciepło. Wskoczyłyśmy z dziewczynami w stroje kąpielowe, żeby trochę się opalić. Wtedy jeden z kolegów obraźliwie skomentował mój wygląd przy wszystkich znajomych. Powiedział, że mi „się przytyło” i zamiast kiełbasy powinnam zjeść sałatkę.
Zobacz także: Mam wrażenie, że wszyscy wokół mają ciekawsze życie niż ja
Wiem, że w bikini nie jestem idealna i faktycznie przybrałam kilka kilogramów ostatnio, ale sprawił mi przykrość. Dziewczyny oczywiście go zakrzyczały i kazały mnie przeprosić, ale i tak czułam straszny wstyd po tym wszystkim.
W naszej paczce często sobie wszyscy dogryzamy dla żartu. Dotyczy to jednak najczęściej głupot i błahostek, a nigdy ciała. Cała sytuacja wpędziła mnie w straszne kompleksy, a z pewnością siebie i tak u mnie bardzo słabo od zawsze.
Kamila