Postanowiłam, że w tym roku pojadę na urlop z przyjaciółką, a nie z mężem. Za kilka miesięcy lecimy na wymarzoną Kubę. Rodzice i siostra długo starali się wybić mi ten pomysł z głowy. Mąż też nie jest zadowolony, ale w końcu przestał się na mnie obrażać. Zrozumiał, dlaczego podjęłam taką decyzję.
Zobacz także: Makijażystka zniszczyła mi cerę
Kamil to typowy domator. Każdy urlop najchętniej spędzałby w Polsce. Nie kręci go odkrywanie nowych miejsc, smakowanie nowych potraw. Do końca życia mógłby jeść ten sam posiłek. Nie lubi zwiedzać ani plażować. Idealny wypoczynek to dla niego czas spędzony w naszym rodzinnym domku nad jeziorem. Ja za to od dzieciństwa marzę o podróżach. Kilka razy udało mi się namówić go na dalszy wypad. Byliśmy w Paryżu, Wenecji i Barcelonie. To by było na tyle. Na wyjazdach zamiast cieszyć się wolnym czasem, przez cały czas marudził.
Nie zamierzam go zmieniać. Nic na siłę. Jest wspaniałym człowiekiem i kocham go takim, jaki jest. Nie mogę jednak wiecznie rezygnować ze swojej pasji. Postanowiłam, że raz na jakiś czas będą wyjeżdżała poza Polskę z przyjaciółkami. Nic nie daje mi takiego pozytywnego kopa, jak wyjazdy. Wracam z nich najszczęśliwsza na świecie. Po pięciu latach małżeństwa zrozumiałam, że moje pragnienia też powinny być respektowane. Nareszcie nauczyłam się o nich mówić. Doradzam to wszystkim.
Agnieszka
Zobacz także: Nie lubię, gdy odwiedzają mnie rodzice. Zawsze odchorowuję ich wizyty