Doskonale wiem, że nie ma związków idealnych. Mój mąż jest cudownym człowiekiem o wielkim sercu, ale ma niestety naturę flirciarza. Jeśli snułam czarne myśli dotyczące naszej relacji, to zawsze myślałam o zdradzie. Nie sądziłam, że problemem, z którym będę kiedyś borykała się w małżeństwie będzie nie niewierność, ale kłopoty finansowe.
Zobacz także: Oświadczył mi się i po miesiącu zerwał zaręczyny
Od kilku lat Marcin próbuje rozkręcić swoją firmę. Jest bardzo ambitny i pracowity. Pracuje od świtu do nocy, często także w weekendy. Ma na swoim koncie sporo sukcesów, ale przydarzają się mu też wpadki. Teraz zła passa trwa i trwa. Jego jedna zła biznesowa decyzja kosztowała nas sporo. Musieliśmy wyprowadzić się z mieszkania, które kupiliśmy wcześniej na kredyt. Marcin zaczął wpadać w długi. Na nic już nam nie starcza. Ja mam stabilną sytuację zawodową, ale nie zarabiam dużo. Nie jestem w stanie nas utrzymać, a co dopiero zacząć pokrywać jego miesięczne koszty firmowe. Oboje jesteśmy znerwicowani, kłócimy się prawie codziennie. Nie pamiętam, kiedy ostatnio się śmialiśmy i rozmawialiśmy o czymś innym niż jego interesy. Nie ma już między nami bliskości. Myślę, że powinien całkowicie zmienić swoje życie zawodowe. On ciągle powtarza, że muszę dać mu więcej czasu, bo w końcu wyjdzie na prostą. Uważa, że mówiąc o zamknięciu firmy, zachowuję się jak egoistka. A ja nie potrafię żyć już w takim napięciu. Jestem wrakiem.
Aleksandra
Zobacz także: Czy zerwać kontakt z mamą?