Mój związek wisi na włosku przez kłopoty finansowe

„Marcin zaczął wpadać w długi. Na nic już nam nie starcza”.
Mój związek wisi na włosku przez kłopoty finansowe
Fot. pexels
12.03.2024

Doskonale wiem, że nie ma związków idealnych. Mój mąż jest cudownym człowiekiem o wielkim sercu, ale ma niestety naturę flirciarza. Jeśli snułam czarne myśli dotyczące naszej relacji, to zawsze myślałam o zdradzie. Nie sądziłam, że problemem, z którym będę kiedyś borykała się w małżeństwie będzie nie niewierność, ale kłopoty finansowe.  

Zobacz także: Oświadczył mi się i po miesiącu zerwał zaręczyny

Od kilku lat Marcin próbuje rozkręcić swoją firmę. Jest bardzo ambitny i pracowity. Pracuje od świtu do nocy, często także w weekendy. Ma na swoim koncie sporo sukcesów, ale przydarzają się mu też  wpadki. Teraz zła passa trwa i trwa. Jego jedna zła biznesowa decyzja kosztowała nas sporo. Musieliśmy wyprowadzić się z mieszkania, które kupiliśmy wcześniej na kredyt. Marcin zaczął wpadać w długi. Na nic już nam nie starcza. Ja mam stabilną sytuację zawodową, ale nie zarabiam dużo. Nie jestem w stanie nas utrzymać, a co dopiero zacząć pokrywać jego miesięczne koszty firmowe. Oboje jesteśmy znerwicowani, kłócimy się prawie codziennie. Nie pamiętam, kiedy ostatnio się śmialiśmy i rozmawialiśmy o czymś innym niż jego interesy. Nie ma już między nami bliskości. Myślę, że powinien całkowicie zmienić swoje życie zawodowe. On ciągle powtarza, że muszę dać mu więcej czasu, bo w końcu wyjdzie na prostą. Uważa, że mówiąc o zamknięciu firmy, zachowuję się jak egoistka. A ja nie potrafię żyć już w takim napięciu. Jestem wrakiem.

Aleksandra

Zobacz także: Czy zerwać kontakt z mamą?

Polecane wideo

Jeśli nie płaszcz, to co? Oto jego najlepsze wiosenne zamienniki
Jeśli nie płaszcz, to co? Oto jego najlepsze wiosenne zamienniki - zdjęcie 1
Komentarze (10)
Ocena: 5 / 5
Ciulu garbaty babo (Ocena: 5) 18.03.2024 08:47
To twoja wina bo musiał na ciebie szmal wydawać. Tobie zawsze było mało. Królowo śniegu i zepsutych zabawek.
zobacz odpowiedzi (1)
qqłka (Ocena: 5) 12.03.2024 19:13
Jeśli założył JDG po 2005 roku, to nie odpowiadasz za zaciągnięte przez niego zobowiązania, jeżeli nie wyraziłaś na to pisemnej zgody. Zatem znikąd nie musieliście się wyprowadzać, bo jeżeli już doszło do licytacji, to najpierw wierzyciel musiał wystąpić o ustanowienie między wami przymusowej rozdzielności, a potem licytować, ale wyłącznie jego udział we współwłasności. Ktokolwiek zdecydowałby się na zakup udziału we współwłasności z całkowicie obcą osobą, jest niespełna rozumu.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 12.03.2024 16:04
To ja mam problem w drugą stronę. Zarabiam mniej od męża, a każdy wydatek płacimy równo na pół. Czy to kredyt, rachunki, zakupy. Dodatkowo mam kilka chorób przewlekłych i wydaję mnóstwo na leki. On często ma do mnie wyrzuty, że nigdy nie mam pieniędzy i że kupuję mu tanie prezenty. Ale nie stać mnie na takie jakie on chce, czyli warte co najmniej kilkaset złotych. Też przez to cierpi mieszkanie, bo nie stać mnie, by pokryć moją część na zakup reszty mebli. O wyjazdach zagranicznych nie wspomnę, wciąż mam wypominane, że przeze mnie musi on siedzieć w domu.
zobacz odpowiedzi (6)

Polecane dla Ciebie