Od zeszłego weekendu jestem najszczęśliwszą kobietą pod słońcem, bo zaręczyłam się z moim partnerem. Bardzo tego chciałam i czekałam na to od dawna. Oświadczyny były piękne i bardzo romantyczne. Jedynym problemem jest pierścionek zaręczynowy, który rani mi palce.
Zobacz także: Nie umiem dogadać się z moją świadkową
Pierścionek ma wystające i dość ostre zdobienia po bokach, które ocierają mi mały i środkowy palec. Początkowo to był po prostu dyskomfort, ale teraz już skóra jest w tych miejscach bardzo obtarta.
Zastanawiam się, czy mówić o tym narzeczonemu. Nie chcę psuć naszych zaręczyn, nie chcę sprawiać mu przykrości. Gdyby chodziło o rozmiar to co innego, ale tutaj to nawet nie wiem, jaka jest rada. Chyba tylko wymiana pierścionka na inny.
Co robić? Proszę o poradę.
M.