Od 8 miesięcy mam romans z żonatym facetem. To kolega z pracy. Nie planowałam rozbijać niczyjej rodziny. Na wyjeździe służbowym do czegoś między nami doszło, a potem wszystko potoczyło się samo. Widujemy się po pracy regularnie, w wiadomym celu.
Zobacz także: ZapytAI: Sztuczna inteligencja wskazała 3 red flagi na pierwszej randce
Od początku taki układ mi pasował. Nie szukam aktualnie nic na stałe, nie chcę być w związku. Mam za sobą trudne przejścia i nie jestem gotowa na miłość. On o tym wiedział i sądziłam, że jemu też to pasuje, tym bardziej, że ma żonę. Ostatnio doszedł jednak do wniosku, że mnie kocha i chce się rozwieść. Powiedziałam, że dla mnie to nadal jest układ i żeby nie liczył na związek ze mną. Stwierdził, że już postanowił i że będzie cierpliwy, aż odwzajemnię jego uczucia.
Wiele kobiet na moim miejscu zapewne cieszyłoby się z takiego obrotu spraw, ale nie ja. Dla mnie to było i nadal jest czysto fizyczne. Nie kocham go, nie zależy mi na nim. Mam wrażenie, że im bardziej facet nie może mnie mieć w sensie emocjonalnym, tym bardziej mnie chce. Nie mam ochoty kończyć romansu, bo tu się idealnie zgraliśmy, ale nie wiem, jak mu wybić z głowy coś więcej. Jakieś rady?
Lidka