Spotykam się z Marcinem od ponad roku. To dobry facet, mądry, wrażliwy. Naprawdę dobrze się nam układa. W przyszłym roku chcielibyśmy razem zamieszkać. Rzadko kiedy dochodzi między nami do konfliktów. W ostatnich dniach kłócimy się jednak non stop. Marcin jest na mnie zły, bo nie chcę spędzić z jego rodziną świąt.
Zobacz także: „Byłam na weselu przyjaciółki. Moja sukienka wywołała skandal”
Poznałam jego rodziców i siostrę parę miesięcy temu. Przyznam szczerze, że nie zrobili na mnie dobrego wrażenia. Są nowobogaccy i zarozumiali. Nie mamy za wielu tematów do rozmów. Wolą raczej prowadzić monologi. Ich główny temat to oczywiście pieniądze. Mają chyba jakieś kompleksy, bo ciągle powtarzają, że jest ich u nich pod dostatkiem. To oczywiście fajnie, że im się dobrze wiedzie. Nic zazdroszczę im, po prostu mam alergię na ludzi bez klasy. Nie powiem tego Marcinowi, bo nie chcę robić mu przykrości. Zależy mu na rodzinie. Chyba nie dostrzega ich wad. Nie wiem, w jaki sposób dyplomatycznie wytłumaczyć mu, dlaczego podjęłam taką decyzję. Doceniam to, że marzy mu się nasze wspólne Boże Narodzenie. Wolę jednak spędzić ten czas z moimi bliskimi. Dawno ich nie widziałam i zamierzam jak zwykle jechać do dziadków na wieś. Może ich lokum jest mniej okazałe niż luksusowa willa jego rodziców, ale przynajmniej czuć tam rodzinne ciepło.
Asia
Zobacz także: Mam romans z kolegą mojego ojca