Od kilku tygodni mam dziwny etap w moim życiu. Jestem jedną z najszczęśliwszych i jednocześnie najbardziej nieszczęśliwych osób. Zakochałam się w niesamowitym facecie, który potrafi mnie słuchać, jak nikt, rozpieszczać, dawać mi poczucie bezpieczeństwa. Jest ode mnie dużo starszy, po rozwodzie. To kolega mojego ojca.
Zobacz także: Nie chcę mówić do teściowej „mamo”. Powiedzieć jej to wprost?
Tata nie może się o tym związku dowiedzieć. To by go zniszczyło. Nie wybaczyłby ani mnie, ani jemu. Musimy ukrywać się z naszą relacją, choć chciałabym o niej wykrzyczeć każdemu. Nikomu się nie przyznałam, z kim się spotykam, bo boję się, że informacje mogłyby dotrzeć do taty.
Pod koniec grudnia będę obchodziła 20. urodziny. On ma 57 lat, ale wygląda młodziej niż na swój wiek. Jest zadbany, przystojny, bardzo elegancki. Wiem, że mu na mnie zależy. Mówi mi często, że mnie kocha. Prędzej się jednak rozstaniemy niż powiem o nas tacie. Rodzice są dla mnie bardzo ważni, nigdy nie powiedziałabym im nic, co mogłoby ich zaboleć, zwłaszcza że bardzo ostatnio cierpią przez wybryki mojego brata. Nie będę im dokładać problemów.
Nie ma dobrego wyjścia z tej sytuacji. Nie jestem gotowa ani na szczerość wobec taty, ani na zerwanie tej znajomości. Będę ją ukrywać tak długo, jak będzie trzeba…
K.