Jesteśmy z mężem razem od 7 lat. Ślub braliśmy 5 lat temu i mamy dwoje dzieci. Mimo tylu wspólnych lat wciąż między nami iskrzy. Chodzimy na randki, mówimy sobie komplementy, od czasu do czasu staramy się wyjechać tylko we dwoje. Myślę, że wiele osób zazdrości nam takiej relacji.
Ostatnio do mieszkania naprzeciwko wprowadziła się nowa sąsiadka. Jest w podobnym wieku, co my, ale nie ma partnera. Złapaliśmy z nią dobry kontakt, bo wydawała się bardzo miła. Była kilka razy u nas, my kilka razy u niej. Nasze dzieci również bardzo ją lubią.
Zobacz także: Przez 3 lata byłam z partnerem, który wpędzał mnie w kompleksy
Nie wiem, czy ja jestem przewrażliwiona, czy faktycznie coś jest na rzeczy, ale wydaje mi się, że ona flirtuje z moim mężem. Jak on coś opowiada, to chwyta go za łokieć albo klepie po plecach. Głośno śmieje się z jego żartów. Ostatnio przyszła do nas w krótkim topie. Jest atrakcyjna i pewnie świadoma tego, jak wygląda. Mąż chyba z kolei w ogóle nie zauważa jej podchodów, bo pytałam go o to. Twierdzi, że niepotrzebnie jestem zazdrosna.
Przyglądam jej się bacznie, ale nie wiem, co powinnam tak naprawdę zrobić. Powiedzieć jej otwarcie o swoich przemyśleniach czy czekać na rozwój wydarzeń?
Kamila