Każdy ma prawo remontować swoje mieszkanie. Problem w tym, że u moich sąsiadów ten remont po prostu nie ma końca. Od 8 miesięcy codziennie jest wiercenie, stukanie, pukanie, przesuwanie mebli. Co oni tam robią? Nie wiem. Chyba remontują pokój, po czym dochodzą do wniosku, że jednak wolą inny wystrój i zaczynają od nowa.
Zobacz także: Wybrałam życie bez dzieci i kredytu. Rodzina traktuje mnie przez to jak czarną owcę
Spokój i cisza jest tylko w niedzielę, choć nie zawsze. Od czasu do czasu i wtedy zdarza im się używać wiertarki. Ja niestety pracuję zdalnie, więc te dźwięki wwiercają mi się w głowę non stop. Myślałam o tym, żeby do nich iść albo napisać jakąś kartkę, ale z drugiej strony przecież im nie zabronię tego remontu. Nie hałasują po 22:00. Pójdę do nich i co dalej? Obiecają, że będą ciszej? Albo że przestaną remontować dom, skoro mi to przeszkadza? Wiadomo, że nie.
Wiele razy wychodziłam z domu i szłam pracować do kawiarni, ale ile można? Mam prawo być w swoim mieszkaniu i tam wykonywać swoją pracę. Brakuje mi pomysłu, jak rozwiązać problem. Pomocy.
Ida