Jeszcze nigdy nie byłam w bardziej udanym związku. Poznałam Mariusza trzy lata temu w pracy i od razu mi się spodobał. Jemu dostrzeżenie mnie zajęło więcej czasu. Najpierw się zakumplowaliśmy, połączyły nas pasje - sport i podróże. Potem jednak wszystko zaczęło toczyć się tak, jak to sobie wymarzyłam. Po roku w końcu razem zamieszkaliśmy.
Zobacz także: Dowiedziałam się, że moja matka zdradza ojca. Od dwóch tygodni głowię się, czy mu o tym powiedzieć
Spędzamy ze sobą mnóstwo czasu i coraz częściej mówimy o zaręczynach i ślubie. Mariusz to dla mnie ideał. Inteligentny, czuły, opiekuńczy, zaradny, zabawny, pełen pasji, optymistycznie nastawiony do życia. Straszny z niego pracoholik, ale to bez problemu się mu wybacza. Do tego jest niesamowicie przystojny.
Mimo że nasz związek kwitnie i uważam, że Mariusz jest bardzo zmysłowy, mam coraz niższe libido. Martwię się tym bardzo. Mam trzydzieści dwa lata i już zaczęłam tłumaczyć się facetowi, że nici z wieczornych rozrywek, bo znowu mam migrenę... Moje koleżanki i siostra pukają się w głowy. Mówią, że nie doceniam, kogo mam u boku. Nie mam pojęcia, co się ze mną stało, bo wcześniej bardzo lubiłam seks. Od ponad dwóch miesięcy w ogóle nie mam jednak potrzeb związanych z erotyką. Boję się, że fatalnie wpłynie to na mój związek. Mariusz wydaje się zawiedziony, że unikam zbliżeń. Martwi się, że coś nie tak z moim zdrowiem...
Agata
Zobacz także: Okazało się, że mój facet ma żonę i dzieci