Zawsze należałam do bardzo towarzyskich osób. Byłam otwarta na nowe kontakty. Uwielbiałam spędzać czas z ludźmi. Miałam grono najbliższych wspaniałych przyjaciół i wielu znajomych. Niestety ostatnio czuję się samotna i coraz częściej ich unikam. Nie poznaję po prostu osób, za którymi kiedyś przepadałam. Ze szczerych, pogodnych, empatycznych, ciekawych świata, mądrych ludzi stali się bezdusznymi maszynkami do zarabiania pieniędzy. To materialiści, którzy zachowują się irytująco i nowobogacko... Wcześniej ich uwielbiałam, a dziś nie akceptuję.
Zobacz także: Nie podobał mi się mój wieczór panieński. Jestem rozczarowana
Moje spotkania towarzyskie z ostatniego półrocza mogę policzyć na palcach jednej ręki. Rzadko kiedy wychodzimy z mężem na kolacje ze znajomymi, czy gościmy ich naszym domu. Przyznam, że nie czujemy się z tym dobrze. Jesteśmy bardzo zawiedzeni. Zamiast jednak irytować się ich zachowaniem, wolimy wyjechać sami na weekend.
Ludzie, z którymi kiedyś studiowaliśmy i z którymi nie mogliśmy się nagadać, nieoczekiwanie stali się dla nas obcy. Zmienili się nie do poznania. Zupełnie się rozminęliśmy w życiowych wartościach i poglądach. Teraz to poważni „ludzie sukcesu”, z którymi nie da się normalnie pogawędzić. Jedyne tematy, które potrafią poruszać to kariera i pieniądze. Mamy wrażenie, że traktują nas z przymrużeniem oka, jak dziwaków, którzy nie potrafią dorosnąć. Nie jest już ważne, jaki kto jest naprawdę, ale ile zarabia i jakie stanowisko zajmuje. Smutne to bardzo.
Kasia
Zobacz także: Nie mogę dogadać się z siostrą. Irytują mnie jej poglądy i sposób bycia