Niedawno przypadkiem dowiedziałam się, że moja bratowa ma romans. To nie plotka - widziałam na własne oczy, jak całuje się na ulicy z kimś, kto zdecydowanie nie wyglądał jak mój brat. Bardzo mnie to dotknęło. Szczerze mówiąc już dawno nic nie wyprowadziło mnie aż tak z równowagi. Brat jest dla mnie bardzo ważną osobą. To wartościowy facet, który nie zasłużył sobie na takie traktowanie. Wiedziałam, jak bardzo starał się, aby jego małżeństwo było udane. Długo nie miałam pojęcia, jak powiedzieć mu coś tak okropnego. Wiele osób doradzało mi, żebym zostawiła tę informację dla siebie. Nie potrafiłam i w końcu zdecydowałam się na szczerą rozmowę. Za bardzo go kocham i szanuję, aby zataić fakt, że żona go zdradza.
Zobacz także: LIST: Przez lata byłam ateistką, ale teraz moje poglądy się zmieniły. Psuje się przez to mój związek...
Nigdy nie przepadałam za moją bratową. Jest bardzo piękną, inteligentną kobietą, ale czuć w niej fałsz. Za każdym razem, gdy z nią rozmawiam, odnoszę wrażenie, że nie zachowuje się naturalnie. To mistrzyni stwarzania pozorów, materialistka i hipokrytka, która nie stroni od manipulowania ludźmi. Mimo to byłam dla niej miła i starałam się utrzymywać z nią dobry kontakt ze względu na brata. Zawsze zastanawiałam się jednak, co w niej widzi, przecież wygląd to nie wszystko... Moi rodzice mają podobne zdanie.
Marcin fatalnie zareagował na to, co mu powiedziałam. Załamał się. Ciężko było patrzeć na jego ból. Wkrótce po rozmowie ze mną skonfrontował się z żoną. Przyznała się do romansu z kolegą z pracy. Marcin wyprowadził się z domu, ale po dwóch tygodniach wrócił.
Moja wspaniała bratowa po raz kolejny go zmanipulowała. Zrobiła mu chyba pranie mózgu, bo uwierzył, że romans to wyłącznie jego wina. Zarzuciła mu, że spędzał z nią za mało czasu, że czuła się samotna, niedowartościowana i zagubiona. Pogodzili się. Moje kontakty z bratem zaczęły się niestety oziębiać. Nie rozmawiamy już tak otwarcie i miło jak dawniej. Czuję, że mnie unika. Bratowa ciągle robi ze mnie potwora, który chciał rozbić ich małżeństwo. Wysłała mi kilka bezczelnych smsów. Żałuję, że nie posłuchałam chłopaka i przyjaciół i nie trzymałam języka za zębami.
Aleksandra
Zobacz także: Mąż namawiał mnie na dziecko, a teraz nie chce się nim zajmować