Nigdy nie przepadałam za moją teściową, ale teraz mogę powiedzieć, że po prostu jej nie znoszę. Rzadko spotyka sią aż tak pretensjonalne, roszczeniowe i bezczelne osoby jak ona. Aż ciężko uwierzyć, że dzieci są jej przeciwieństwem. Mój mąż to cudowny człowiek, kulturalny, szlachetny i o spokojnej naturze. Podobny dobry charakter ma jego siostra. Ich matka ciągle to wykorzystuje...
Zobacz także: Zamarzył mi się podwójny ślub. Niestety mój narzeczony nie chce o tym słyszeć
Kiedy poznałam przyszłą teściową, nie spodziewałam się nawet, że okaże się tak okropną osobą. Na początku była dla mnie bardzo miła i serdeczna. Kilka razy wyszłam z nią nawet na kawę. Okazało się jednak, że wcale nie zamierza budować ze mną sympatycznej relacji... Wypytywała mnie często o różne szczegóły związane z naszym związkiem. Potem nieoczekiwanie wykorzystała to przeciwko mnie. Kiedy pewnego razu się jej przeciwstawiłam, naopowiadała mojemu mężowi, że żaliłam się jej, bo źle mnie traktował... Długo musiałam mu tłumaczyć, że to stek bzdur i że sprawa wygląda zupełnie inaczej...
Muszę pogratulować teściowej talentu. Doskonale okręciła sobie mojego męża wokół palca. Kamil doskonale zdaje sobie sprawę z jej wad. Tłumaczy jednak jej podłe zachowanie matczyną miłością, czasem zaborczością i troską. Przez chwilę jest na nią zły, a potem błyskawicznie zapomina o tym, jak fatalnie się zachowała. Nie potrafi do końca przejrzeć na oczy. Wiem, że to bardzo trudne. Zaakceptowanie tego, że ma się podłą matkę intrygantkę nie należy przecież do najłatwiejszych... Tak czy inaczej, strasznie irytuje mnie to, że Kamil wciąż jest na jej każde zawołanie. W rodzinie ma status chłopca na posyłki... Zachowuje się, jakby nie miał własnego zdania. Zamiast zajmować się remontem naszego mieszkania, ogarnia ten w domu teściów. Mam wrażenie, że nasza relacja jest na drugim miejscu.
Nie ma mowy o tym, żebyśmy spędzili weekend sami. Każda niedziela oznacza obiadek u jego wrednej mamusi, która żali się, że za mało czasu spędza z wnukiem... Czuję się w domu jego rodziców jak intruz. Teściowa zaproponowała nawet ostatnio, że następnym razem nie muszę przyjeżdżać, mogę jechać na przykład do spa, a ona zajmie się swoim Kamilkiem i Krzysiem... Myślę, że jedynym ratunkiem dla nas jest przeprowadzka i ucieczka od tej toksycznej rodziny...
Maria
Zobacz także: Mam sporą nadwagę. Na każdym kroku spotykają mnie przez to przykrości