Nie potrafię panować nad złością. Ostatnio wybuchłam w obecności szefa...

„Boję się, że przez ten incydent stracę niedługo pracę, którą tak lubię...”.
Nie potrafię panować nad złością. Ostatnio wybuchłam w obecności szefa...
Fot. Unsplash (Stephany Lorena)
05.01.2023

Nigdy nie należałam do osób, jakie można nazwać spokojnymi. Już od dzieciństwa emocje bardzo często brały nade mną górę. Rodzice zawsze próbowali mnie temperować różnymi karami, ale nic nie pomagało. Ciągle stawiano mi za przykład moją starszą siostrę - spokojną, wycofaną, cierpliwą, nigdy nie podnoszącą głosu. A ja nie potrafiłam być inna. Byłam w gorące wodzie kąpana i nie potrafiłam trzymać języka za zębami. Jeśli się złościłam, to na całego. Kiedyś nie uważałam tego za problem. Coraz częściej mam jednak wrażenie, że zupełnie nie radzę sobie z emocjami... 

Zobacz także: Kobieta, która stworzyła 2681 osobowości. Jej życie przypominało piekło...

Od kiedy pół roku temu rozstałam się z narzeczonym, miewam bardzo uciążliwe huśtawki nastrojów. W głównej mierze przeszkadza mi nie przygnębienie, jakie często mnie dotyka, ale irytacja. Co jakiś czas odczuwam trudną do opanowania złość. Wszystko okropnie mnie denerwuje. Czuję się, jakbym miała wybuchnąć. Najgorsze jest to, że wpadam w takie stany bez powodu

Jestem wtedy naprawdę nieprzyjemna dla otoczenia. Zdaję sobie sprawę z tego, że regularnie wyżywam się na rodzinie, znajomych i współpracownikach. Chociaż się staram, to i tak nie jestem w stanie zapanować nad wściekłością... 

W grudniu atak furii przydarzył mi się w pracy. Beznadziejnie potraktowałam koleżankę z działu. Zarzuciłam jej rzeczy, jakich nie zrobiła. Jej tłumaczenie jeszcze bardziej mnie zirytowało. Wrzeszczałam na nią. Doszło też do tego, że umyślnie wylałam na jej biurko kawę... Jakby tego mało, świadkiem wszystkiego był mój szef. 

Mam wielkie wyrzuty sumienia. Jest mi bardzo wstyd, że coś takiego miało w ogóle miejsce. Gdy się uspokoiłam, od razu zaczęłam ją błagać o wybaczenie. Puściła to w niepamięć, bo darzyłyśmy się zawsze sympatią. Sprawy mają się jednak o wiele gorzej z szefem. Gdy zaczęłam przepraszać go za swoje zachowanie, powiedział, że w jego firmie nie ma miejsca dla tych, którzy upokarzają innych. Boję się, że przez ten incydent stracę niedługo pracę, którą tak lubię...

Nie wiem, co mam robić. Nie chcę, żeby złość przejmowała nade mną kontrolę... Jak ją poskromić, aby nie ranić innych i nie zachowywać się w taki dziecinny sposób?

Z.

Zobacz także: Pan demotywator. Czy da się poprawić relację, w której partner ciągle podcina nam skrzydła?

Polecane wideo

Modowe hity 2023 roku. Kolorowe marynarki, wzorzyste spodnie i romantyczne sukienki to rzeczy, bez których się nie obejdziesz
Modowe hity 2023 roku. Kolorowe marynarki, wzorzyste spodnie i romantyczne sukienki to rzeczy, bez których się nie obejdziesz - zdjęcie 1
Komentarze (17)
Ocena: 5 / 5
Koniec.. I skończona Zwrotka (Ocena: 5) 05.01.2023 20:27
Uderz w stół a nożyce się odezwa
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.01.2023 16:37
Masz kolezanke ze złota skoro ci takie zachowanie wybaczyla. Ja ci wspolczuje, musisz isc na terapie, bo niedlugo wszyscy beda miec cie w doopie za to jaka jestes
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.01.2023 09:12
Idź do psychiatry bo ewidentnie masz coś z głową. Może gdy szef cię zwolni, przemyślisz swoje zachowanie i uświadomisz sobie, że nikt nie będzie ci współczuł i że nikogo nie obchodzi twój stan zdrowia.
zobacz odpowiedzi (3)
gość (Ocena: 5) 05.01.2023 09:00
Mądry szef. Dziś "tylko" bezpodstawnie nawrzeszczałaś na kogoś i wylałaś na biurko kawę, jutro ta kawa wyląduje pewnie komuś na głowie albo jeszcze gorzej. Nie może być tak że inni będą się bali przebywać z tobą w pracy, bo znowu dostaniesz napadu furii.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 05.01.2023 08:49
Co wy się tak tych swoich szefów boicie? Czy to lata 20te, że trzymają was jak czarnych w łańcuchach? Szef to człowiek taki sam jak ty, wiąże was tylko umowa cywilno-prawna. Jak obu stronom umowy coś się nie podoba, to się rozstajecie w pokoju i szukacie innego miejsca. Ja w każdej firmie, w której pracowałam, zachowywałam się, tak jak mi się podobało. Oczywiście z zachowaniem zasad etyki i ogólnej kultury osobistej. Ważne było, że to co robię, robię najlepiej jak umiem. Nie rzadko zdarzało się, że skomentowałam irracjonalne decyzje szefa, mówiąc mu, że jest mało rozgarnięty, lub nawet, że jest amatorem i jak chce możemy się zamienić na stanowiska(taki żarcik). A co do autorki, darcie mordy może być akceptowane o ile jest wymierzone w rzeczy martwe( mi się często zdarza w firmie np kopnąć w drukarkę jak odmawia współpracy, albo rzucić laptopem) ale agresja w kierunku bogu ducha winnych osób a tym bardziej rzucanie w nich przedmiotami czy płynami jest niedopuszczalna. Skoro już mleko się rozlało, polecam iść na L4 od psychiatry, że niby załamanie nerwowe itp, przynajmniej przez ten czas nie dostaniesz wypowiedzenia.
zobacz odpowiedzi (4)

Polecane dla Ciebie