Chcę jak najrzadziej widywać się z rodzicami. Mają na mnie toksyczny wpływ

„Od kiedy pamiętam, moja rodzina nieustannie mnie krytykuje. Czegokolwiek bym nie zrobiła, zawsze czeka mnie negatywny osąd...”.
Chcę jak najrzadziej widywać się z rodzicami. Mają na mnie toksyczny wpływ
Fot. Unsplash (Levi Stute)
30.09.2022

Już dawno zrozumiałam, że moja rodzina nie da mi wsparcia, jakiego potrzebuję. Rodzice i dziadkowie wspierali wyłącznie moją o rok młodszą siostrę. Zawsze byłam jej przeciwieństwem - tą brzydszą, mniej uzdolnioną i ambitną, bardziej leniwą, pyskatą, ciągle mającą jakieś bezsensowne szalone pomysły i zadającą się z nieodpowiednim towarzystwem. Mam dwadzieścia siedem lat i boli mnie to każdego dnia. 

Zobacz także: Czy moje małżeństwo da się jeszcze uratować?

Od kiedy pamiętam, moja rodzina nieustannie mnie krytykuje. Czegokolwiek bym nie zrobiła, zawsze czeka mnie negatywny osąd. Mogłam się starać z całych sił, robić rzeczy, z których inni rodzice byliby dumni, ale bardzo rzadko słyszałam pochwały. Najczęściej pochwałą był po prostu brak krytyki

Wszystko przez to, że zupełnie nie pasuję do mojej rodziny. Od dzieciństwa czułam się w domu jak podrzutek. Jestem wrażliwą ekstrawertyczką, energiczną, zakochaną w literaturze i sztuce. Uwielbiam podróżować. Rodzice i dziadkowie są bardzo konserwatywni, poważni i zamknięci w sobie. Życzyli sobie, aby ich córki, jak i wnuczki były podobne do nich - ciche, kulturalne, ułożone. Żeby przypadkiem nie wypowiadały swoich opinii i robiły to, co im się nakaże.

Mojej siostrze odpowiadał taki model. Ma charakter zbliżony do osobowości matki. Nie przeszkadza jej wchodzenie w poddańczą rolę. Wręcz lubi, gdy mówi się jej, co ma robić. Niedecydowanie o sobie jest dla niej wygodne. To rodzice od zawsze wybierali jej znajomych. potem szkołę i kierunek studiów, a nawet chłopaka... Dzięki temu zyskała ich aprobatę i wielką miłość. Dla mnie nie zostało nic. 

Od liceum zaczęłam się buntować. Nie mogłam już udawać i kopiować zachowań mojej siostry. I tak zawsze byłam tą gorszą córką. Zaczęłam ubierać się w punkowym stylu. Ścięłam długie blond włosy, które według mojej matki były moją jedyną ozdobą. Choć rodzice kazali mi pójść do klasy matematycznej, zmieniłam ją potem na humanistyczną. Przestałam chodzić na religię. Czara ich goryczy przelała się, gdy postanowiłam zdawać na grafikę na ASP. Chcieli żebym poszła na politechnikę jak wszyscy w rodzinie.

Chociaż egzaminy na ASP były bardzo trudne, stawiło się na nich mnóstwo chętnych i przyjmowali tyko dziesięć osób, a ja zostałam przyjęta, nikt mi nie pogratulował. Cała rodzina się na mnie obraziła. Usłyszałam, że to nie studia, że nie będą mi przecież gratulowali dostania się na kursik plastyczny i że jest im za mnie wstyd. Tak się starali dobrze mnie wychować i wszystko na nic... Nie odzywali się do mnie przez pół roku. Powiedzieli, że nie mają ochoty widzieć mnie przy świątecznym stole. W Wigilię siedziałam sama w pokoju... 

Tak jest do tej pory. Wszystko robię źle, mimo że odniosłam sukces i świetnie sobie radzę jako grafik. Brzydko wyglądam. Jestem za blada. Mam dziwnego chłopaka, który może i jest inżynierem, ale przez swoje tatuaże i tak do niczego w życiu nie dojdzie... Czuję się przez nich słaba i beznadziejna. To dlatego jak najrzadziej chcę widywać rodzinę. Nawet raz na rok to już dla mnie za dużo...

A.

Zobacz także: Jestem nadwrażliwa. Zdarza się, że publicznie wybucham płaczem

Polecane wideo

Jak zaaranżować idealne miejsce do pracy w domu? Inspiracje
Jak zaaranżować idealne miejsce do pracy w domu? Inspiracje - zdjęcie 1
Komentarze (44)
Ocena: 4.91 / 5
gość (Ocena: 5) 07.10.2022 10:42
Potrzebowałam 36 lat, wstrząsu w postaci nerwicy, stanu lękowo-depresyjnego i głosów osób z zewnątrz, by zrozumieć, że moja rodzina jest toksyczna i mnie psychicznie zabija. Nie każda matka potrafi kochać miłością bezwarunkową, nie każda rodzina pozwala dziecku rozwijać się swobodnie i kochać je takim jakim jest. Czasem, by uratować siebie i zrozumieć, że jest się w pełni wartościowym i że mamy prawo robić to co nam odpowiada po prostu trzeba całkowicie odciąć się od toksycznej rodziny.
odpowiedz
Luiza (Ocena: 5) 05.10.2022 09:21
Jestem w podobnej sytuacji. Mogłabym serię książek napisać, jak to jest mieć toksycznych rodziców, a prim wiodła moja zaborcza matka. Tydzień temu pochowaliśmy ją. Łzy nie uroniłam tak mi serce zmroziła. ASP skończyłam jako dojrzała artystka z tytułem mgr w tym roku. Dochodzę do siebie i odczuwam, niestety, tylko żal, że nie wyniosłam się gdzieś na antypody oszczędzając sobie krytykanctwa ze strony mojej matki i jej złośliwości w codziennym życiu. Teraz wiem, że trzeba zrobić radykalne cięcie i nie utrzymywać żadnych kontaktów, po których jest się totalnie zdołowanym. Jestem wolna i szczęśliwa.
odpowiedz
Jola u (Ocena: 5) 03.10.2022 16:48
Powinnaś żyć swoim życiem i być szczęśliwą
odpowiedz
gość (Ocena: 1) 03.10.2022 13:41
Tatuaże to oznaka, że coś z psychika jest nie tak. Osobowość niestabilna.
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 02.10.2022 13:31
A po co wogole chcesz utrzymywać z nimi kontakt? To nie obowiązek przecież
odpowiedz

Polecane dla Ciebie