Chłopak ukrywał przede mną chorobę psychiczną...

„Marek leżał na podłodze z oczami utkwionymi w suficie. Mówiłam do niego i krzyczałam, ale nie reagował...”.
Chłopak ukrywał przede mną chorobę psychiczną...
Fot. Unsplash
31.08.2022

Dawno nie poznałam tak wspaniałej osoby jak Marek. Ciepłej, otwartej i empatycznej. Moi poprzedni partnerzy nie dorównywali mu pod żadnym względem. W żadnym związku nie czułam się obdarzona takim zainteresowaniem i szacunkiem. Wiedziałam, że na Marka mogę liczyć w każdej sytuacji. O ostatnich siedmiu miesiącach, jakie z nim spędziłam, na pewno będą myślała jak o jednym z najradośniejszych etapów mojego życia. Niestety teraz czuję się, jakby moje szczęście legło w gruzach...

Zobacz także: LIST: „Partner nie chce się zajmować naszym dzieckiem. Nie mam czasu iść nawet do toalety”

Po raz pierwszy zaczęłam zauważać problemy Marka mniej więcej po czterech miesiącach znajomości. Poszliśmy na kolację do naszej ulubionej włoskiej restauracji. Zachowywał się dziwnie. Miał nieobecny rozbiegany wzrok. Jego wypowiedzi były nielogiczne... Nie poznał kelnera, z którym rozmawialiśmy chyba z piętnaście razy. Nie był w stanie dokonać wyboru co do dania, jakie zamierza zjeść.

Nie miałam pojęcia, co się z nim dzieje. Jedyne, co przyszło mi wtedy do głowy było to, że musiał zażyć jakiś narkotyk. Gdy go o to zapytałam, nie zaprzeczył... Kolacja była katastrofą. Odprowadziłam go do domu i postanowiłam o tym zapomnieć. Moim znajomym też zdarzały się kiedyś eksperymenty z narkotykami. Nie chciałam robić mu wyrzutów, w końcu to był pierwszy raz...

Gdy kolejnego dnia zadzwonił, był załamany. Przepraszał mnie. Powiedziałam, że wolałabym, aby już nie dochodziło do takich sytuacji, ale że między nami wszystko w porządku i żeby się już tak nie przejmował. Wszystko wróciło do normy. Nie widywaliśmy się przez kilka dni, a potem spędziliśmy wspaniały weekend za miastem.

Dwa miesiące później wydarzyło się coś podobnego, tyle że znacznie gorszego od wieczoru w restauracji. Byłam umówiona z Markiem w jego domu. Stałam przed drzwiami wejściowymi i wydzwaniałam domofonem. Nie otwierał. Nie odbierał telefonu. Widziałam, że w jego mieszkaniu palą się światła. Byłam skołowana. Weszłam do klatki, gdy ktoś akurat z niej wychodził. Zaczęłam pukać do drzwi, ale nadal nie otwierał. Nacisnęłam na klamkę, okazało się, że drzwi są otwarte. Gdy weszłam do środka, odebrało mi mowę...

Marek leżał na podłodze z oczami utkwionymi w suficie. Wokół niego leżały odłamki szkła. Musiał pobić kilka butelek. Z rany na jego dłoni sączyła się krew. Podbiegłam do niego, próbowałam go podnieść. Mówiłam do niego i krzyczałam, ale on nadal tylko wpatrywał się w sufit. Byłam przerażona. W końcu zadzwoniłam po pogotowie. Ocknął się dopiero, gdy przyjechała po niego karetka. Zabrali go do szpitala psychiatrycznego. Na szczęście szybko z niego wyszedł.

Do tej pory nie mam jednak pojęcia, co tak naprawdę mu jest. Wiem tylko, że na coś choruje, ale nie chce mi powiedzieć na co... Powiedział, że mnie kocha, ale nie chce rujnować mi życia i dlatego podjął decyzję o rozstaniu. Nie rozumiem, czemu nie powiedział mi o swoim problemie, zrozumiałabym go albo chociaż spróbowałabym zrozumieć. Tak bardzo chciałabym mu pomóc...

Agnieszka

Zobacz także: Nigdy nie chodzę z moim partnerem do kina i restauracji. Szkoda mu na to pieniędzy…

Polecane wideo

Styl chic goth powraca do łask. Sprawdź, jak komponować tajemnicze i bardzo zmysłowe stroje
Styl chic goth powraca do łask. Sprawdź, jak komponować tajemnicze i bardzo zmysłowe stroje - zdjęcie 1
Komentarze (8)
Ocena: 4.75 / 5
gość (Ocena: 3) 02.09.2022 07:16
Niestety, nie powinno się wierzyc ze z osoba chora można budować związek, planować zycie, zakładać rodzinę tak jak ze zdrowa. Choroby psychiczne, nawet leczone, będą wpływać na innych. Nie są wina chorego ale związek z taka osoba to katorga. Bzdury mowia ci, ktorzy promuja to jako normę.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.09.2022 16:26
Uciekaj, dziewczyno, póki możesz....
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.09.2022 05:22
Jpr kolejna uzdrowicielka.... Nie rozumiem po co kobiety wiążą się z problematycznymi mężczyznami i liczą że ich zmienią, uleczą. A potem płacz bo tkwią w fatalnych związkach, bo wszystko na ich głowie, bo nie mogą liczyć na partnera, albo gorzej - żyją z przemocowcem. I kompletnie wylatuje autorce z głowy że facet miesiącami ja oszukiwał, że nie chce powiedzieć co mu jest. Nie. Ona chce z nim być, ona chce mu pomóc.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 31.08.2022 19:32
Na moje oko to może mieć ,,dwubiegunówkę,,, schizofrenię albo coś jak autyzm. Wiedz, że tacy ludzie muszą brać leki cały czas,i całe życie bo gdy przestaną to mają nawroty i odwalają takie akcje. Wiem, bo miałam znajomą z taką chorobą, która jak nie brała leków, to chciała skakać z okna albo chodziła z nożem po mieszkaniu. Także, jeśli nie masz cierpliwości i chęci bycia z taką osobą, to lepiej go zostaw.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 31.08.2022 11:38
Nie wiązałbym się z osobą chora psychicznie. Czy to depresja czy coś innego. Nie. Dlatego nie przysięgałam "w zdrowiu i chorobie". To niszczy wszystkich, jak alkoholizm i inne izmy.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie