Poznałam Marcina na studiach, kiedy byłam w okropnym dołku. Rozstałam się właśnie z chłopakiem i jakoś nie potrafiłam po tym ułożyć sobie życia. Oboje trafiliśmy na imprezę, którą co roku organizował za miastem nasz wspólny przyjaciel. Wieczór był bardzo miły, ale po kilku lampkach wina nagle straciłam humor. Odeszłam od reszty biesiadujących przy ognisku znajomych i sama poszłam nad jezioro. Nie mogłam przestać płakać. W niczym nie widziałam sensu. Marcin dopiero co mnie poznał, ale okazało się, że poszedł za mną. Gdy usiadł obok mnie i gdy zaczęliśmy rozmawiać, nagle poczułam, jak wstępuje we mnie nowy duch.
Zobacz także: List: „Po raz kolejny byłam zdradzana. Nikomu już nie zaufam...”
Jeszcze żaden mężczyzna nie rozumiał mnie tak świetnie jak on. Nie musiał pytać, po prostu patrzył na mnie i od razu odgadywał, co leży mi na sercu. Był niesamowicie czuły, bardzo opiekuńczy i potrafił mnie wysłuchać. Miał w sobie coś niezwykłego. Dobre fluidy, które momentalnie poprawiały ludziom humor. Po kilku miesiącach przyjacielskich spotkań zostaliśmy parą.
Byliśmy bardzo szczęśliwi przez ponad rok. Zaczęło się psuć, gdy zaproponowałam, żebyśmy razem zamieszkali. Marcin wciąż to odkłada, w ogóle nie chce o tym rozmawiać. Mówi, że powinniśmy wrócić do tematu, gdy zmieni pracę, tyle że wcale nie szuka nowej... Niedawno zaczęłam też dostrzegać rzeczy, na jakie wcześniej zupełnie nie zwracałam uwagi. Odnoszę wrażenie, że Marcin jest ze swoimi niektórymi kolegami trochę za blisko...
Ostatnio widziałam, jak łapie za dłoń swojego przyjaciela. Stali razem w kuchni, żartowali. Nie wiem, czemu, ale przez dłuższą chwilę nie mogłam przestać ich obserwować. Marcin najpierw musnął jego dłoń, potem złapał go za biodro. Było w tym coś bardzo dwuznacznego... Gdy wparowałam do kuchni, odskoczył od niego jak oparzony.
Nie mogłam nie wrócić do tego tematu, jednak zdaniem Marcina przesadzam. Mówi, że opowiadam brednie i naoglądałam się za dużo głupich seriali. Niestety znów zdarzyło się coś, co mnie zaniepokoiło. Po spływie kajakowym Marcin pożyczył od swojego kumpla bluzę. Przez uchylone drzwi łazienki, zauważyłam, jak się w nią wwąchuje...
Jestem załamana. Kocham go ponad życie i nie chcę stracić. Nie wiem tylko, co myśleć o podobnych sytuacjach i o tym, że tak odkłada nasze wspólne zamieszkanie.
C.
Zobacz także: Czym jest zespół eksplodującej głowy? Okazuje się, że dotyka coraz większą liczbę osób...