Mój partner ciągle chce decydować za mnie. To nie do zniesienia

„Niestety cechy jego charakteru, jakie imponowały mi w życiu zawodowym, w prywatnej sferze zaczęły być irytujące...”.
Mój partner ciągle chce decydować za mnie. To nie do zniesienia
Fot. Instagram.com (https://www.instagram.com/tezza.barton/)
01.09.2022

Gdy poznałam Patryka, bardzo zaimponował mi swoją osobowością. Był przebojowy i bardzo pewny siebie. W każdej chwili miał do powiedzenia coś ciekawego, nieważne czy był to żart, czy cięta riposta. Zawsze wiedział, jak się zachować. Wszyscy go słuchali, doradzali się go w wielu rzeczach. 

Zobacz także: Rozstałam się z partnerem przez jego poglądy. Nie widziałam innego wyjścia

Poznaliśmy się w pracy i szybko zaprzyjaźniliśmy. On pracował tam już od trzech lat, był team leaderem. Ja dopiero dołączyłam do zespołu. Chętnie wprowadzał mnie we wszystkie firmowe tajniki, objaśniał i pomagał zaaklimatyzować. Jestem dość nieśmiałą osobą i często w nowych sytuacjach się stresuję, więc byłam mu za to bardzo wdzięczna.

Po dwóch latach poczułam, że chciałabym się rozwijać w trochę innym kierunku i spróbować sił w innej firmie. Odeszłam z pracy, ale nie straciłam kontaktu z Patrykiem. Często się spotykaliśmy i w końcu zaczęliśmy być parą. Byliśmy bardzo szczęśliwi przez pół roku. Teraz jednak, gdy minął pierwszy czar, zaczynam coraz gorzej czuć się w jego towarzystwie... Niestety cechy jego charakteru, jakie imponowały mi w życiu zawodowym, w prywatnej sferze zaczęły być irytujące...

Patryk ciągle chce za mnie decydować, zarówno w ważnych sprawach, jak i w błahostkach. Jest bardzo męczący, wciąż dominuje i nie potrafi wyjść z roli team leadera. Gdy jesteśmy w restauracji, wybiera za mnie potrawy, nie pytając nawet o zdanie. Mówi tylko „o, tego koniecznie musisz spróbować”. Mam wtedy ochotę wstać i wyjść bez słowa. Gdy szykujemy się do wyjścia, podchodzi do szafy i typuje sukienkę, jaką koniecznie powinnam założyć, „tak, to na dziś będzie idealne, nic nie mów, znam się na tym”, śmieje się. W takich sytuacjach, nabieram chęci, by przed wyjściem oznajmić mu, że jednak nigdzie się nie wybieram. 

Tak jest zawsze i ze wszystkim. Jego zawsze musi być na przysłowiowym wierzchu. Traktuje mnie jak dziecko, któremu wciąż trzeba wskazywać właściwą drogę. Jestem tym coraz bardziej zirytowana. Wiem, że mnie kocha, ale czuję też, że w ogóle nie interesują go moje odczucia...

Wszystko musi się odbywać zgodnie z jego planem i wymaganiami. Gdy próbuję robić coś po swojemu, zaczyna się obrażać. On ma przecież takie dobre chęci, chce być tak pomocny, a ja jak zwykle burmuszę się o nie wiadomo co... Nie wiem, w jaki sposób się z nim porozumieć, by w końcu zaczął się inaczej zachowywać.

Magda

Zobacz także: Znów przegrywam walkę z anoreksją. Marzę o normalnym życiu...

Polecane wideo

Zmysłowe makijaże idealna na randki
Zmysłowe makijaże idealna na randki - zdjęcie 1
Komentarze (22)
Ocena: 4.27 / 5
Nieszczepan (Ocena: 1) 12.09.2022 14:10
Bardzo dobrze, kobiety nie mają żadnego prawa głosu, powinny się dostosować tego, co im każe Pan.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 10.09.2022 18:12
Pytanie nr 1. Czy on został poinformowany, że czujesz się niekomfortowo z tymi jego zachowaniami? Może zwyczajnie nie zdaje sobie sprawy, że tak robi? Wbrew pozorom, mężczyzna jest człowiekiem tak samo jak kobieta, i nie jest jego celem psucie własnego związku, ale zwyczajnie tego nie widzi. Powiedz mu. Daj mu szansę, żeby nad sobą popracował. Dopiero jeśli nie zrobi nic - decyduj, czy chcesz to nadal ciągnąć. I nie traktuj mężczyzn jak ciemną masę ślepą na emocje, nie potrafiącą się zmienić.
odpowiedz
Julia32 (Ocena: 5) 02.09.2022 15:51
Moj maz tez lubi radzic, ale po za malzenstwem tez zauwazylam,ze dyryguje kazdym I stawia kazdego do pionu a w domu to panuje u nas zasada rownosci, wiec traktuje mnie jak swoja partnerke, a nie dzieciaka albo mamuske. Mimo,ze innymi lubi rzadzic ,sam prowadzi firme to w domu ani razu nie odczulam, zebym mna rzadzil,wrecz przeciwnie slucha sie mnie bardziej,ze niz ja jego,bo ja mam uparty charakterek,ale ogolnie to.nawzajem sie sluchamy i razem podejmujemy decyzje
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 02.09.2022 10:56
Patryku tak maja, z tymze ja jestem tak uparta i niezalezna ze swojemu ukrocilam taka gadke od razu. Chodzi wiec i steka wokolo ale wie ze nic nie ugra bo zawsze robie tak jak chce. Mysle ze powinnas tupnąć troche noga
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 01.09.2022 14:02
Ja bym po prostu wstała i wyszła. I niech się obraża.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie