Wkrótce minie dokładnie 6 lat, kiedy pracuję w mojej obecnej firmie. Uwielbiam atmosferę, która tam panuje i tak właściwie tylko to dalej mnie trzyma w tej pracy. Kiedy przyszłam na rozmowę kwalifikacyjną, szef obiecywał rozwój i awanse. Niestety, od pierwszego dnia mojej pracy ani razu nie dostałam podwyżki. A przecież teraz więcej wiem, więcej umiem, mam lepsze doświadczenie.
Szef mnie ceni, bo wielokrotnie to podkreślał, że jest zadowolony z tego, jak pracuję. Każdą moją prośbę o podwyżkę jednak zbywał. Ostatnią jego wymówką była pandemia i to, że musimy zacisnąć pasa.
Zobacz także: Mam 27 lat i właśnie jestem w trzeciej ciąży…
Ceny w sklepach rosną, czynsz i rachunki tak samo, a moja wypłata stoi w miejscu. Zarabiam 4 tysiące na rękę i może do tej pory jakoś to wystarczało, ale ile można pracować bez nadziei na lepsze pieniądze?
Mam wrażenie, że on nie chce płacić mi więcej. To smutne, bo jestem dobrym, zaangażowanym pracownikiem.
Laura