Z Krystianem byliśmy szczęśliwą i potrafiącą porozumieć się w każdej kwestii parą przez kilka lat. Było naprawdę wspaniale, dopóki... nie zaczęła się pandemia. To w jej trakcie Krystian zaczął bardzo się zmieniać. Nie mogę uwierzyć w to, że zawsze stąpającego twardo po ziemi, trzeźwo oceniającego sytuacje i potrafiącego wyśmiewać wszystkie życiowe absurdy mężczyznę, w tak zatrważający sposób omamiły teorie spiskowe.
Zobacz także: Moja matka na siłę się odmładza. Wygląda coraz bardziej karykaturalnie...
Krystianowi nie służyła pandemia. Wiadomo, że mało kto potrafił wytrzymać w spokoju ducha zamknięcie w domu. Na mało kogo nie zadziałał negatywnie niepokój towarzyszący kolejnym pandemicznym falom. Krystian jednak panikował tak jak nikt inny.
Ze strachem rosła potrzeba zdobywania wiedzy. Miał wciąż rosnącą potrzebę wnikania w temat szczepionek i innych rzeczy związanych z pandemią. Na początku cieszyło mnie to. Miałam nadzieję, że zajmie czymś myśli, dowie się kilku ważnych rzeczy i nareszcie ochłonie. Niestety w trakcie poszukiwań na masę swoich pytań, trafił na bardzo specyficzne fora, gdzie dominują głównie teorie spiskowe. Teorie, który u ludzi myślących racjonalnie wywołują śmiech, a potem zażenowanie.
To wtedy zupełnie stracił zdolność logicznego myślenia i zaczął wszystkim dokoła opowiadać o swoich poglądach. Było mi coraz bardziej wstyd... Coraz więcej znajomych nie miało się ochoty z nami spotykać, bo na siłę chciał ich edukować. Odsunęła się od nas nawet jego siostra, z którą zawsze miał świetny kontakt. Starałam się podchodzić do tego żartobliwie, ale mój śmiech wprawiał go w wielką złość.
To wtedy zaczęły się w naszym domu regularne awantury. Wciąż wypominał mi, jak naiwna i głupia jestem, że wierzę we wszystkie bujdy, jakimi karmi mnie telewizja i portale newsowe... Gdy się z nim nie zgadzała, nie potrafił nad sobą panować. Rzucał przedmiotami. W przypływie frustracji zniszczył mojego laptopa.
Nie wiem, jak mu pomóc. Wciąż łudzę się, że się zmieni i wszystko będzie jak dawniej. Odeszłam, chociaż go kocham. Biję się z myślami, czy dobrze zrobiłam.
Natalia
Zobacz także: Przez moje kompleksy unikam zbliżeń z partnerem...