Chciałabym zaadoptować dziecko. Mój mąż nie chce o tym słyszeć

„Od kilku lat marzę o dziecku. Niestety okazało się, że jestem bezpłodna”.
Chciałabym zaadoptować dziecko. Mój mąż nie chce o tym słyszeć
Fot. Unsplash
09.08.2022

Od kilku lat marzę o dziecku. Niestety okazało się, że jestem bezpłodna. In vitro kilkakrotnie nie zadziałało... Nie rozpaczam, już dawno się z tym pogodziłam, chociaż nie było to łatwe. Nadal nie chcę jednak zrezygnować z chęci posiadania dziecka. 

Jesteśmy z Markiem szczęśliwą parą, ale nasz dom wydaje mi się czasem dziwnie pusty. Sama pochodzę z wielodzietnej rodziny. Mam troje rodzeństwa i przywykłam do domowego, pełnego ciepła gwaru. Chciałabym zaadoptować dziecko. Myślę, że cieszyłabym się z adopcji tak samo, jak z urodzenia własnego potomstwa. To, że mogłabym odmienić czyjeś dotychczas bardzo smutne życie, dużo dla mnie znaczy. Niestety mój mąż nawet nie chce o tym słyszeć.

Zobacz także: Urlop w domu też może być fantastyczny! Doradzamy, jak spędzać czas, by maksymalnie się zrelaksować

Mam bardzo silny instynkt macierzyński. Wiem, że pokochałabym całym sercem każde dziecko, którym miałabym okazję się zajmować. Nie boję się więc adopcji. Mojego męża przeraża taka wizja. Wciąż powtarza uparcie, że nie może sobie wyobrazić, jak obce dziecko wprowadza się do naszego domu. Mówi, że nie będzie w stanie dać mu tyle uczucia i uwagi, na jakie zasługuje. Boi się, że będzie beznadziejnym ojcem.

Tłumaczę mu, że na wszystko potrzeba czasu. Nie musi nauczyć się być idealnym opiekunem w krótką chwilę. Potem jego uczucia do zaadoptowanego dziecka na pewno się zmienią. Sprawa wygląda przecież inaczej, kiedy dyskutuje się o suchych faktach, a inaczej, jeśli przytula cię spragniony miłości i uwagi maluch. 

Jestem w stu procentach zdecydowana. Nie wiem tylko, jak przekonać do tego Marka... 

Agnieszka

Zobacz także: Samotność kobiety alfa. Dlaczego mężczyźni aż tak obawiają się silnych kobiet sukcesu?

Polecane wideo

Stylowa fryzura butterfly haircut sprawi, że będziesz wyglądała jak gwiazda kina!
Stylowa fryzura butterfly haircut sprawi, że będziesz wyglądała jak gwiazda kina! - zdjęcie 1
Komentarze (74)
Ocena: 4.51 / 5
gość (Ocena: 5) 15.08.2022 21:58
Musicie tylko wiedzieć, że większość dzieci z adopcji jest z patologi, która chlała i ćpała w ciąży.Dzieci Parysów, mój sąsiad, który jest bardzo mądrym człowiekiem adoptował dziewczynkę potem tylko poprawczaki i piwo na ławce przed blokiem.Masakra
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 15.08.2022 08:35
Przekonasz a raczej wymusisz, potem będą pretensje ze nie umie dziecka pokochać.
odpowiedz
Niech szuka lepszej (Ocena: 1) 11.08.2022 07:47
Powinien cię zostawić.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 10.08.2022 23:27
Wy myślicie że adopcja = słodki smutny malec, który wyrośnie na fajnego nastolatka/nastolatkę i będziecie żyć długo i szczęśliwie. Kiedyś też tak myślałam, że może po urodzeniu jednego, dwóch dzieci zaadoptujemy trzecie. Ale moi znajomi zaadoptowali siostry ( 3 i 6 lat) . Okazało się, po roku od adopcji, że dzieci są opóźnione przez FAS i nie wiadomo jeszcze co ( z twarzy aż tego tak nie było widać), a każdy ich uspokajał, że dzieci zachowują się tak a nie inaczej bo nowa sytuacja. Znajomi naprawdę dali im mnóstwo ciepła i miłości. Ona - zrezygnowała z pracy, wspólne " rodzinne" wyjazdy/weekendy, atrakcje. Psychologowie, terapie, zajęcia dodatkowe i co ? Teraz minęło 9 lat od adopcji, znajomi mają już tego serdecznie dosyć. Od starszej ( wiek buntowniczy) słyszą że są ch.... k..... bo np. nie chcą puścić jej na całonocną imprezę. Tą dziewczynkę ciągnie do złego towarzystwa. Potrafiła uciec przez okno i wrócić pijana w wieku 13 lat! Potrafi pluć na swoją matkę w sklepie bo ta odmówi jej np. butów za 300 zł i wyzywa ją od najgorszych drąc się, że po co ją adoptowała jak jej szkoda kasy .Młodsza idzie w ślady starszej, kłamie, kręci, nie uczy się, pyskuje, obraża. Spotykaliśmy się wszyscy w większym gronie, wiecie jakieś "festyny", wspólne wyjazdy to te dwie zachowywały się tak, że my własne dzieci musiałyśmy przed nimi chować. Znajoma przez te dzieci wygląda na 15 lat starszą niż jest, jeszcze bardziej obwinia siebie że muszą z mężem przez to przechodzić bo to ona jest bezpłodna.
zobacz odpowiedzi (2)
gość (Ocena: 5) 10.08.2022 02:29
W całej dyskusji brakuje jednej opcji. Jest coś takiego, jak donacja jajeczek, które można zapłodnić przez in vitro nasieniem partnera. I będzie miał swoje. Dawczynią mogą być kobiety z rodziny (do 35 lat bodajże, zdrowe itd), albo szczegółowo sprawdzane obce kobiety. Mało się o tym mówi, ale to jest powszechna i praktykowana w Polsce procedura, tylko oczywiście płatna z własnej kieszeni. Ale nie miliony, więc jak ktoś jest w desperacji, to uskłada.
odpowiedz

Polecane dla Ciebie