Pierwszy raz mam taką sytuację z pewnym facetem, że naprawdę nie umiem stwierdzić, na czym stoję. Gadamy ze sobą od miesiąca, w tym czasie mieliśmy tylko dwa spotkania. Na każdym z nich było supermiło. Z jego strony było jednak mało gestów czy słów, z których mogłabym wywnioskować, że mu się podobam i chciałby czegoś więcej.
Gadamy po kumpelsku, na wszystkie tematy świata. Zwierzamy się sobie, ale też żartujemy. Od czasu do czasu pojawia się flirt lub jakieś aluzje erotyczne, ale nic dalej się nie dzieje. On jest trochę nieśmiały na żywo, chyba łatwiej mu coś napisać niż powiedzieć.
Zobacz także: Ograniczyłam kontakt z koleżankami, które mają dzieci
Wydaje mi się, że ja mu jasno daję do zrozumienia, że on mi się podoba, ale nie czuję tego na 100% z jego strony. To znaczy kobieca intuicja podpowiada mi, że jestem w jego typie, widziałam, jak czasem na mnie zerkał na tych spotkaniach i w jaki sposób czasem do mnie pisze, ale z drugiej strony nigdy nic nie powiedział wprost.
Mam wrażenie, że nie umiem go zdobyć. A im bardziej nie umiem, tym bardziej chcę. Od razu zaznaczam, że to nie jest typ żadnego cwaniaka. Normalny, fajny, nieśmiały chłopak, który miał swoje przejścia związkowe.
Jak go zdobyć lub otworzyć w subtelny sposób? On naprawdę bardzo mi się podoba i nie chcę odpuścić tej znajomości, choć uwierzcie, że daleko mi do bycia desperatką.
Natalia