Kilka miesięcy temu związałam się z K. On ma za sobą dość trudne doświadczenia jeśli chodzi o związki. Dwa razy został zdradzony, w tym raz, gdy był już z dziewczyną zaręczony. Ma przez to teraz problemy z zaufaniem i we wszystkim widzi podstęp.
Muszę mu się tłumaczyć dosłownie ze wszystkiego. Gdzie jestem, co robię, z kim. Dzwoni do mnie kontrolnie, za każdym razem na kamerce, żeby sprawdzić, czy przypadkiem go nie okłamuję. Albo przyjeżdża bez zapowiedzi do mojego mieszkania. Ostatnio powiedziałam mu, że kładę się już spać, ale przez jakiś czas przeglądałam sobie różne filmiki na telefonie. On uznał, że ściemniam, bo wciąż jestem aktywna. Zadzwonił z pretensjami.
Zobacz także: Ograniczyłam kontakt z koleżankami, które mają dzieci
Ja naprawdę rozumiem, że za nim ciężkie przejścia, ale ja nie jestem taka, jak jego byłe partnerki. Nigdy nikogo nie zdradziłam, nigdy nie działałam na dwa fronty. Zależy mi na nim, kocham go, jestem wobec niego uczciwa. Ta jego ciągła kontrola jest jednak bardzo uciążliwa i niszczy nasz związek. Chciałabym, żeby K. poszedł na terapię, ale on oczywiście twierdzi, że przesadzam.
Ta relacja w ogóle ma przyszłość waszym zdaniem? Moja cierpliwość nie jest z gumy.
Justyna