Kocham moje dziecko, ale bywają chwile, że go nie lubię…

„Córka weszła teraz w trudny okres. Czasem jej nie poznaję”.
Kocham moje dziecko, ale bywają chwile, że go nie lubię…
Fot. Unsplash (Dev Asangbam)
02.06.2022

Bycie mamą to jedna z najlepszych i najtrudniejszych ról, jakie mam w życiu. Wychowujemy z mężem naszą jedynaczkę, Zuzę. Córka ma 13 lat. Staraliśmy się o drugie dziecko kilka lat temu, ale po dwóch poronieniach daliśmy sobie spokój. Może gdyby Zuza miała rodzeństwo, nie rozpuścilibyśmy jej tak bardzo. Prawda jest taka, że na wszystko jej zawsze pozwalaliśmy i teraz niestety widzimy efekty takiego wychowania.

Kocham moje dziecko nad życie, ale coraz częściej bywają chwile, że po prostu go nie lubię. Córka weszła teraz w trudny okres i czasem jej nie poznaję. Jeszcze do niedawna była słodką dziewczynką, rozpieszczoną, ale kochaną. Teraz przechodzi bunt. Nie słucha ani mnie, ani męża. Często wywołuje w domu awantury, o wszystko się obraża, zawsze musi mieć odmienne zdanie od naszego. Na kary, takie jak konfiskata telefonu, reaguje wręcz histerią.

Zobacz także: Facet obiecał, że się odezwie, a milczy…

Momentami brakuje mi do niej cierpliwości. Mam nadzieję, że ten okres jest tylko chwilowy i z niego wyrośnie. Teraz nie da się z nią o niczym normalnie porozmawiać. Pytanie o odrobione lekcje czy oceny traktuje jak atak na siebie. Prośby, żeby nie malować jeszcze rzęs do szkoły, bo na to za wcześnie, wyśmiewa. Nie chce spędzać z nami czasu, to dla niej obciachowe. Po nocach rozmawia z koleżankami lub gapi się w telefon, ale nie da sobie nic wytłumaczyć.

Jak przetrwać ten okres buntu u dziecka? Jak z nim rozmawiać? Czasem czuję, że zawodzę jako matka.

Alina

Polecane wideo

Stylowy apartament Dawida Wolińskiego. Takiego wystroju nie ma chyba nikt w Polsce
Stylowy apartament Dawida Wolińskiego. Takiego wystroju nie ma chyba nikt w Polsce - zdjęcie 1
Komentarze (31)
Ocena: 4.94 / 5
Julia32 (Ocena: 5) 03.06.2022 18:54
Akurat bycie jedynakiem ma tutaj malo do rzeczy. Moja corka 9 lat jest jedynaczka, a ma dyscypline i kary za zle zachowanie. Z kolei moja siostra jako najmlodsza z trojki rodzenstwa byla najbardziej rozpieszczona, a teraz mieszka najblizej rodzicow,bo sama by sobie nie poradzila z dziecmi. Takze dyscyplina i tyle. DLA mojej corki najgorsza kara jest zabranie tableta. Raz zabralam na 2 godzinki byl ryk,krzyk, trzaskanie drzwiami ale i tak nie dostala przez 2 godziny. Kiedy czas kary minal dostala tablet, ale za to od tego momentu nie powtorzyla zachowania przez,ktore dostala kare. Bachorki wlaza wam na glowe nie wiecie co zrobic? Odciac od tik tokow,you tubow i gier i problem rozwiazany
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 03.06.2022 16:36
Przeraża mnie fakt, że większość ludzi, którzy planują mieć dzieci nie ma elementarnej wiedzy na temat pedagogiki i psychologii. Tak jak aby móc jeździć autem, wykonywać niektóre zawody itp,trzeba mieć odpowiednie wykształcenie i pozwolenie,tak wg, mnie każdy kandydat na rodzica powinien przejść obowiązkowy kurs z w.w nauk, aby zdobyć państwową licencję na rozmnażanie.
odpowiedz
gość (Ocena: 5) 03.06.2022 13:11
Następna jojczy, że jej dziecko weszło w etap dojrzewania. Przypomnij se, babo, jak to było jak sama miałaś 13 lat i czy byłaś takim aniołkiem.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 02.06.2022 22:02
Mam nastoletnią córkę. Telefon dostała niedawno, nie chciała smartfona, tylko coś do kontaktu. Od małego starałam się zainteresować ją czymś innym niż bajki na youtubie. Młoda tańczy, chodzi na kółko teatralne, dużo czyta, jest świetna z matematyki, chodzi na kurs rysunku, bo chce w przyszłości iść na architekturę. Z koleżankami nie ma o czym rozmawiać, bo one tylko oglądają tiktoka i nie mają żadnych zainteresowań. Na zebraniach w szkole słyszę, ze moje dziecko jest dobrze wychowane i kreatywne. Nie ma Facebooka, instagrama, tiktoka, jako jedyna w klasie chodzi na zajęcia pozalekcyjne, nie robi błędów ortograficznych, ma dużo wiedzy ogólnej, która w moich czasach była oczywista, a teraz dla jej rówieśników nie jest. Myślałam kiedyś ze mam po prostu normalne dziecko, a okazuje się, że to jakiś geniusz, mimo ze ja w jej wieku z podobnym poziomem wiedzy byłam nazywana przeciętniakiem. A ja nie robię nic wielkiego- po prostu poświęciłam dziecku czas i nie pozwoliłam sobie wejść na głowę, podobnie jak mój mąż. Pamietam jak na studiach udzielałam korepetycji i trafiałam na dzieci, których rodzice nie wymagali niczego i wychodzili z założenia ze ja przygotuje ich dzieci do matury. Tak, brałam pieniądze za pomoc ich dzieciakom, ale najpierw potrzebne były jakiekolwiek chęci, a tego większości brakowało. Starając się o dziecko trzeba mieć świadomość, ze jego wychowanie to ciężka praca i to od nas zależy jak to dziecko będzie funkcjonowało. Jeżeli ktoś idzie na łatwiznę to niech potem nie płacze, ze dziecko się nie słucha i buntuje się gdy mu się zabawkę zabierze.
zobacz odpowiedzi (1)
gość (Ocena: 5) 02.06.2022 15:58
Bossszzz, jaki żal. Nie. LOL, nie. Jestem korepetytorką młodych ludzi z 8 letnim stażem, więc nie nauczyciel i nie rodzic, więc nie mam tego spaczonego podejścia. 1. Autorce się wydaje, że jak minie okres buntu, to jej córeczka znowu wróci do fazy, że jak powiesz, że ma iść do kąta, to pójdzie. Nie, nie wróci. 2. Młodzi ludzie/młodzież - mają mózg. Oni wiedzą kiedy są lekceważeni albo kiedy rodzic udowadnia swoją wyższość z doopy. Chcesz, żeby było po twojemu? Podaj rozsądny argument. Wysłuchaj argumentu drugiej strony. Przedstaw kontrargumenty. 3. Nie, tekst "bo ja tak mówię", "bo tak ma być", "bo ja tak uważam", to nie jest argument. Oni to wiedzą, ty też powinnaś. Jakby ci w robocie szef tak odpowiadał na każde pytanie, to jak byś się czuła? No więc właśnie. 4. To, że tobie się coś nie podoba, to nie znaczy, że nie może się podobać komuś innemu. Skoro pozwalasz dziecku wybrać smak lodów, które samo ma zjeść, tak samo może wybrać np. kolor farby do SWOJEGO pokoju. I żyć z konsekwencjami tego wyboru. To, że ja nie lubię bakaliowych, to nie znaczy, że dziecko nie może ich chcieć, szczególnie, że niby jaka to krzywda dla kogokolwiek? A tusz do rzęs? To jego/jej lody, rzęsy, jego pokój. Chyba, że rodzic jednak hipokryta i pokój nie jest pokojem dziecka, tylko przedłużeniem sypialni mamusi? No to jak w końcu? 5. Masz córkę, która np. ubiera się zbyt wyzywająco lub ma plan tak się ubrać na imprezę? No i co powiesz? "Nie pójdziesz tak, bo nie, i marsz do pokoju" ? A nie lepiej: "nie pójdziesz tak, bo wyglądasz jakbyś miała dać byle sebixowi w kiblu; chcesz, żeby inni tak cię postrzegali, żeby traktowali cię jak jakąś puszczalską? nie mówię, że masz iść w garsonce, ale ogarnij ten dekolt, zanim ci jakiś oblech wsadzi tam łapy, bo mu się będzie wydawać, że może." I jak myślisz, które podziała? Młodzież uważa, że jest dorosła (niektórzy młodzi są), więc jak chcesz mieć posłuch, to rozmawiaj jak z dorosłym, bez ściemy, a nie jak z 3-latkiem.
zobacz odpowiedzi (5)

Polecane dla Ciebie