Mam wielki problem z moimi sąsiadami. Na piętrze mieszkam tylko ja i oni, trzecie mieszkanie jest póki co puste. Nie mogę dosłownie znieść tego, co dzieje się na naszym wspólnym holu. Piętro niżej są ładne donice z kwiatami, a u nas dosłownie śmietnik.
Sąsiedzi wystawili przed drzwi starą rozwalającą się szafkę. Chyba nie chcą jej wyrzucić, bo zalega już od prawie miesiąca. Do tego mnóstwo znoszonych, starych, śmierdzących butów. Niektóre z nich pewnie nadal noszą, tylko nie trzymają ich w mieszkaniu. No i wisienka na torcie, kartony. Po telewizorze, czajniku elektrycznym, i nie wiem po czym jeszcze. Jeden na drugim, na kupie. Nie da się na to patrzeć. Zrobiła się u nich pod drzwiami rupieciarnia, ale ponieważ mieszkam naprzeciwko, muszę to oglądać codziennie. Wstyd mi zapraszać gości do siebie.
Zobacz także: Przyjaciółka zasypuje mnie zdjęciami swojego dziecka
Nie mam niestety takiego charakteru, żeby się z nimi skonfrontować. W nikim nie chcę mieć wroga, ale denerwuje mnie widok tych wszystkich gratów wokół. Co mogę zrobić w tej sytuacji? Bardzo proszę o jakieś wskazówki.
Ola