Rozmawiałam o tym z moimi koleżankami, ale żadna z nich mnie nie rozumie. Mówią, że mi zazdroszczą i że powinnam się cieszyć, że partner myśli o mnie poważnie. Zgoda, tylko na zaręczyny jest dla mnie jeszcze stanowczo za wcześnie.
Jesteśmy z Szymonem parą dopiero od 5 miesięcy. W moim odczuciu nadal dopiero się poznajemy. Ja nie wiem jeszcze o nim wszystkiego, ani on o mnie. Dopiero niedawno poznaliśmy swoje rodziny. Związek jest dla mnie świeży, choć przyznaję, że udany. Nie mieliśmy dotąd żadnej poważniejszej kłótni. Jest stabilnie.
Zobacz także: Czy macie wśród znajomych osoby, które nie chcą pomagać Ukraińcom?
W naszej relacji to zawsze Szymon wychodzi z inicjatywą. Pierwszy wyznał mi miłość, a teraz pierwszy zaczął mówić o naszej wspólnej przyszłości. Dopóki było to w sferze dalszych planów, nie miałam nic przeciwko. Mogę sobie gdybać, gdzie chciałabym mieszkać za kilka lat lub ile chciałabym mieć dzieci. Nie wyobrażam sobie jednak już teraz wybierać pierścionka zaręczynowego, a o to zostałam ostatnio poproszona przez Szymona. Pokazywał mi różne modele w Internecie i pytał, który jest najbardziej w moim guście. Przeraziło mnie to.
Jedna z moich koleżanek stwierdziła, że mogę przyjąć oświadczyny, a potem jeszcze dłuższy czas być tylko „narzeczoną”. Nie rozumiem takiego myślenia. Nie chcę być teraz narzeczoną Szymona, to dla mnie za dużo. Nie mamy nawet półrocznego stażu, więc w tym momencie chcę być po prostu jego dziewczyną.
Nie wiem, jak go trochę przystopować, żeby nie odebrał tego jako zerwania. Chcę z nim być, ale niech mi się jeszcze nie oświadcza.
Asia