Wciąż łapię się na myśleniu, że na początku ubiegłego tygodnia życie toczyło się jeszcze normalnie. Teraz wszystkie moje problemy wydają mi się kompletnie nieistotne. To niesamowite, jak nagle, w obliczu wojny, może się zmienić myślenie. Nagle przestałam się przejmować tym, że wkurza mnie szefowa lub że rozstałam się z kolejnym chłopakiem. To już w ogóle się nie liczy.
Od ubiegłego tygodnia moje myśli krążą tylko wokół Ukrainy. Nie mogę w nocy spać, ciągle włączam telewizję i sprawdzam, jak wygląda tam sytuacja. Czytam różne informacje, niektóre dobre, inne dołujące. Czasem daję się nabrać na fake newsy, które na szczęście szybko można teraz zweryfikować.
Zobacz także: Czy macie wśród znajomych osoby, które nie chcą pomagać Ukraińcom?
Nie jestem w stanie normalnie funkcjonować. Może inaczej. Funkcjonuję normalnie, bo przecież pracuję, jem, rozmawiam z przyjaciółmi, ale ciągle siedzę jak na szpilkach i obsesyjnie myślę o tym, co się dzieje. Bywa, że jestem bliska ataków paniki.
Czy Wy macie podobnie, czy potraficie zupełnie wyłączyć myślenie o okropnościach, które dzieją się za naszą wschodnią granicą? Co robicie, żeby się odstresować? Mnie zawsze pomagało bieganie, ale teraz nawet to nie oczyszcza moich myśli.
Monika