Mam dokładnie 185 cm wzrostu. Jeszcze kilka lat temu nie byłam w stanie iść po ulicy z podniesiona głową, bo miałam wrażenie, ze wszyscy się na mnie gapią. Oczywiście każde spojrzenie odbierałam negatywnie. Myślałam, że pewnie myślą sobie, że jestem tym „monstrum”, że mi współczują wzrostu... Wstydziłam się tego.
Denerwowało mnie to, że każdy pytał czy gram w koszykówkę/siatkówkę. Nie lubiłam tekstów w stylu: „wow, ale jesteś wysoka!”, bo sprawiały, ze czułam się jeszcze gorzej. Tak, jakby tylko wzrost się liczył.
Teraz już jest pod tym względem lepiej. Zaakceptowałam to, że mierzę 185 centymetrów. Trudniej przychodzi to jednak facetom. Na aplikacjach randkowych wielu z nich od razu na wstępie mnie przekreśla. Tacy, którzy mają po 1,90 też zazwyczaj też wolą mniejsze, drobniejsze dziewczyny.
Zobacz także: On zniknął po pierwszej wspólnej nocy…
W przeszłości zdarzało mi się spotykać z chłopakami kilka cm niższymi ode mnie, ale nie trwało to długo. Teraz już od bardzo dawna jestem sama. Powoli tracę nadzieję na to, że z moim wzrostem ktoś mnie naprawdę pokocha.
Piszę to dlatego, że może oprócz mnie są tu jakieś dziewczyny z podobnym problemem. Bardzo jestem ciekawa, czy jesteście w związkach i jak na wasz wzrost reagują faceci.
A.