Od ponad dwóch lat spotykam się z moim chłopakiem. Jest to mój pierwszy poważny związek i jesteśmy dla siebie najważniejsi. Nigdy nie sądziłam, że spotkam osobę tak do siebie dopasowaną. Jesteśmy razem bardzo szczęśliwi. Do tej pory myślałam, że jestem dla niego wszystkim, wciąż mnie o tym zapewniał, mówił co do mnie czuje, okazywał swe uczucia. Jakiś czas temu mieliśmy jednak niewielkie ochłodzenie relacji. Oboje studiujemy, ja pracuję, tłumaczyłam to przemęczeniem i brakiem czasu. Ostatnio jednak zaczynam się zastanawiać czy problem ten nie jest związany z moją koleżanką.
Kilka miesięcy temu moja serdeczna znajoma wprowadziła się do naszego miasta. Zaczęłam spędzać z nią mnóstwo czasu, dlatego na spotkaniach z chłopakiem często opowiadałam mu o Monice, jej natomiast wciąż mówiłam siłą rzeczy o nim. W końcu postanowiłam, że nadszedł czas by się poznali. Miałam co do tego pewne obawy, gdyż oboje są dosyć zamknięci, bałam się, że nie nawiążą ze sobą kontaktu. To ja zwykle aranżuję spotkania, poznaję ze sobą ludzi, jestem osobą rozrywkową. Bardzo mile się zaskoczyłam, gdy przypadli sobie do gustu i już od pierwszych minut spotkania tak się zagadali, że moje towarzystwo było całkowicie zbędne. Byłam z tego powodu bardzo szczęśliwa, starając się z dnia na dzień stwarzać jak najwięcej okazji do wspólnych spotkań.
Monika nie zna tu wielu ludzi, ja prowadzę trochę odmienny styl życia niż ona. Wszędzie mnie pełno, pracuję, udzielam się towarzysko. Lubię się rozwijać. Ona jest raczej typem samotnika. Dlatego właśnie, gdy zauważyłam, jak są do siebie podobni w wielu kwestiach z moim chłopakiem, ucieszyłam się, że oboje będą mieli z kim spędzać czas wolny. Miałam często poczucie winy, że ja mam mnóstwo pracy i wolontariatów, rzadko bywam w domu realizując się zawodowo, podczas gdy mój chłopak spędza wieczór grając na konsoli.
Z dnia na dzień mój chłopak zaprzyjaźnił się z Moniką i miałam wrażenie, że zna ją tak dobrze jak ja, może nawet lepiej. Podczas wspólnych rozmów dowiedziałam się, że poznał jej tajemnice, jej sekrety, marzenia. Niedawno odkrywałam, że ze sobą od dawna piszą. Nie było to dla mnie nic dziwnego, jednak zszokowało mnie, że dowiedziałam się tak późno. Oboje zaczęli spędzać ze sobą sporo czasu na osobności, beze mnie. Często po prostu wysyłałam ich gdzieś razem by oboje nie marudzili, że się nudzą w domach, podczas gdy ja byłam w pracy. Później wysłuchiwałam od chłopaka jaka ona jest wspaniała, inteligentna, ma piękne włosy. Z czasem zaczął mnie do niej porównywać.
Zobacz także: Kolega zachował się wobec mnie niestosownie, gdy u niego nocowałam
Kilka dni temu były urodziny Moniki. Zadzwonił do niej zaraz po północy by złożyć jej życzenia. Następnie nalegał byśmy się do niej wybrali, kupili coś, obejrzeli u niej film. Uległam, w końcu to moja koleżanka i też chciałam spędzić z nią czas. Siedzieliśmy, sporo wypiliśmy. Gdy po raz kolejny zaczęli rozmawiać na swoje tematy, mówiąc „Szkoda, że ciebie to raczej nie obchodzi”, zaczęłam im się bacznie przyglądać. Monika oczywiście ubrana w sweterek z głębokim dekoltem, na którym on niejednokrotnie zawiesił oko. Jakoś przetrwałam ten wieczór, czując chwilami jakbym była niepotrzebna.
Nie wiem, czy ja już przesadzam, czy naprawdę mam się czego obawiać. Czekam na Wasze opinie.
Anonim