Zawsze byłam wysoka, ale w podstawówce nie było aż tak źle. Byłam wyższa od koleżanek, ale nie od większości chłopaków z klasy. Potem nagle poszłam w górę i przerosłam większość z nich. Na szczęście już się zatrzymałam, ale co mam począć z tymi 189 cm wzrostu? Mogłabym być dobrą koszykarką, ale nie lubię sportu.
Gdzie ja mam sobie znaleźć chłopaka? Nie jestem desperatką, która chodzi i szuka. Nie umiem zagadywać facetów, ani ich podrywać. Chciałabym, aby to ktoś się mną zainteresował. Na razie nic z tego nie wychodzi i raczej nie wyjdzie. Przecież ja jestem wyższa od wszystkich znanych mi dziewczyn i 90 procent chłopaków. Na studiach nawet oni są niżsi... Zawsze mogło być gorzej – mogłam mieć 2 metry, ale to żadne pocieszenie. Najgorsze jest to, że nie widzę w sobie innych wad.
Zobacz także: Kocham faceta, który mnie nie docenia
Odstraszająco działa właśnie ten mój nieszczęsny wzrost. Jak nawet facet mi dorównuje, to i tak głupio wygląda. Oni lubią drobne kobiety, którymi mogą się zaopiekować.
Próbowałam szukać kogoś w Internecie. Wpisywałam wzrost – źle i nikt się nie odzywał. Ukrywałam – najpierw spoko, potem mówiłam prawdę i nagle się wycofują.
Czy jest ktoś w takiej sytuacji? Jak sobie radzicie?
M.