Związek z osobą bezrobotną jest wymagający i pewnie wie o tym niejedna z kobiet. Ja również musiałam od wielu miesięcy mierzyć się z tym „wyzwaniem”. Mój partner nie miał pracy przez kilka ostatnich miesięcy i to ja nas utrzymywałam. Odetchnęłam więc z ulgą kiedy okazało się, że wreszcie coś znalazł, bo zaczynało już być kiepsko z budżetem.
Poszedł do agencji nieruchomości, czyli dokładnie tam, gdzie chciał. Już po pierwszym dniu obwieścił mi jednak, że zaraz będzie się stamtąd zwalniał. Szefowa jest wymagająca i oczekuje dyspozycyjności nawet w weekendy, ludzie są zawaleni różnymi projektami i on też musiałby zajmować się kilkoma jednocześnie.
Zobacz także: Chcę dać córce staropolskie imię. Rodzina i przyjaciele je wyśmiali
Ja rozumiem, że polski rynek pracy pozostawia teraz mnóstwo do życzenia, ale chyba lepiej mieć taką pracę niż żadną. On w ogóle nie bierze pod uwagę tego, że na moich barkach znów będzie nasze utrzymanie. Zamierzam mu zabronić rzucania pracy, ale czy posłucha, nie wiem. Liczę też na to, że powoli się wdroży w swoje obowiązki i mimo wszystko mu się tam spodoba. Wiele osób marzyłoby o takiej pracy, którą on lekkomyślnie chce zostawić.
Z.