Jeśli któraś z was stoi teraz przed wyborem, czy założyć z partnerem lub mężem wspólne konto, szczerze odradzam tej decyzji. To był największy błąd, jaki popełniłam. Zarabiam pieniądze, a w ogóle nie mogę ich wydawać na nic. Za każdym razem, kiedy kupuję ubranie, buty, kosmetyk, mój mąż o tym wie i oczywiście robi mi wyrzuty, że za drogo. Mam już tego dość.
Zobacz także: Chcę dać córce staropolskie imię. Rodzina i przyjaciele je wyśmiali
Wspólne konto to dobry pomysł, pod warunkiem, że każde z partnerów dodatkowo ma swoje własne konta. Wtedy każdy jakąś część oddaje na rachunki, wspólne wydatki, dzieci, i tak dalej, a to drugie konto jest naszą własnością i partnerowi nic do tego, ile środków się na nim znajduje. Próbowałam rozmawiać z mężem o tym rozwiązaniu, ale mamy na głowie kredyt i on wyliczył, że bardziej nam się kalkuluje jedno konto ze wszystkimi środkami. Może i tak, ale ja nie suszę mu głowy, jak wydaje pieniądze w droższej restauracji, choć mógł pójść z kumplami do tańszej…
Nie wiem, czy któraś z was ma podobny problem, ale mnie to po prostu męczy. Jestem dorosła, a muszę się spowiadać z każdego wydatku.
Paulina