Mam 36 lat, stałego partnera, własne mieszkanie i dobrą pracę. Nie jestem wierząca, więc nie zdecydowaliśmy się z Michałem na ślub. O dzieciach rozmawialiśmy kilka razy, ale zawsze decyzję o ciąży odkładaliśmy na nieokreślone potem. Woleliśmy podróżować, inwestować, spełniać się zawodowo. Teraz zostało mi 4 lata do 40-tki (Michał jest półtora roku starszy ode mnie) i uświadomiłam sobie, że ja chyba przegapiłam moment na dziecko. Nie z medycznego punktu widzenia, tylko psychicznego.
Czasem zastanawiam się, jakby to było zostać mamą i wydaje mi się, że spełniłabym się w tej roli. Kiedy sobie jednak myślę o tym, że teraz miałabym zajść w ciążę, kompletnie sobie tego nie wyobrażam. Chyba jestem już za stara i zbyt przyzwyczajona do swojego poukładanego trybu życia. Pieluchy, nieprzespane noce, ząbkowanie? Może gdybym była młodsza, miałabym w sobie większe pokłady cierpliwości.
Zobacz także: Poznałam eks mojego chłopaka. Jest śliczna…
To nie jest tak, że ja się boję macierzyństwa albo że nie lubię dzieci. Po prostu uświadomiłam sobie, że mój moment na bycie mamą chyba minął i nawet nie wiem, kiedy to się stało… Trudno mi to wyjaśnić, ale może ktoś ma podobne odczucia do moich?
Ola