Zawsze wiedziałam, że była jakaś Magda. I to chwilę przede mną, bo chłopaka poznałam zaledwie kilka dni po ich rozstaniu. Nie chodzi o to, że od razu kogoś szukał - kwestia przypadku. Przez chwilę byliśmy tylko znajomymi.
Tak naprawdę dopiero po kilku miesiącach zostaliśmy oficjalnie parą. Nigdy nie zagłębialiśmy się w dyskusje typu - ile kto miał partnerów, jak wyglądały te związki itd. Wiedziałam o jakiejś eks i tyle mi wystarczyło.
Ostatnio w czasie spaceru minęła nas jakaś dziewczyna i powiedziała „cześć”. To była ona.
Nie miałam pojęcia, że jego poprzednia partnerka była aż tak ładna. Jestem w 100 procentach hetero, ale potrafię docenić kobiecą urodę.
Zobacz także: Mój mąż jest kiepskim ojcem. Wychowuję dzieci praktycznie sama…
Wysoka, szczuplutka, piękne kształty, śnieżnobiałe zęby, twarz laleczki, długie włosy, świetny styl. Mogłabym tak się jeszcze długo zachwycać, ale coś mi się robi w środku. Skoro on był z kimś takim, to dlaczego wybrał mnie?
Nie mam nawet 1/10 jej urody. Mogłabym trochę schudnąć, jestem niska, mam przerwę między zębami, problemy skórne, płaską pupę... Zazwyczaj przechodzę nad tym do porządku dziennego, ale w tej sytuacji to trudne.
Skoro z nią zerwał, to ze mną tym bardziej może…
Paulina