Mój ojciec sprawia wrażenie ciepłego, wesołego człowieka. Wszyscy moi znajomi, którzy go poznali, bardzo go lubią. Dla obcych zawsze jest miły i ma dobre słowo. Tylko ja wiem, jak zimny i surowy potrafi być, kiedy nikt poza mną go nie słyszy.
Od dziecka czułam, że nie umiem sprostać jego oczekiwaniom. Kiedy z klasówek dostawałam czwórkę z plusem, kończyło się tyradą z jego strony, że nic w życiu nie osiągnę. Mój pokój, choć zawsze błyszczał, nigdy nie był wystarczająco wysprzątany. Ojciec zawsze znalazł jakiś pyłek i mówił, że nawet do sprzątania się nie nadaję. Krytykował we mnie wszystko. Wygląd, ubiór, zainteresowania, wypowiedzi, partnerów.
Bardzo go kocham, bo to mój ojciec, ale ciągła krytyka z jego strony sprawiła, że jestem bardzo niepewna siebie. Ciągle szukam potwierdzenia z jego strony, że coś robię dobrze. I nigdy go nie dostaję. Nie pamiętam, czy kiedykolwiek za coś mnie pochwalił. Chyba nigdy.
To już starszy człowiek, ale wciąż mam nadzieję, że on się zmieni i zacznie mi okazywać wsparcie i miłość. Jeśli kiedyś będę miała swoje dzieci, na pewno wychowam je inaczej niż on mnie.
Natalia
Zobacz także: Wstydzę się tego, gdzie pracuje mój chłopak