Poznałam Marka kilka tygodni temu. Od razu między nami zaiskrzyło, co było dla mnie dość zaskakujące, zwłaszcza że pochodzimy trochę z dwóch różnych światów. Ja jestem dziewczyną z dobrego domu, mam wyższe wykształcenie i pracuję na wysokim stanowisku. Dobrze zarabiam. On ma za sobą nieciekawą przeszłość i trudne dzieciństwo. Nie skończył żadnych studiów, nie ma matury. Pracuje na śmieciarce. Zarobki ma takie sobie, ale przynajmniej ma umowę o pracę.
Zobacz także: Zajmowanie się dziećmi i domem to JEST praca!
Ja wiem, że żadne zajęcie nie hańbi. Nie jest złodziejem, nie jest przestępcą, po prostu pracuje z nieczystościami. Mam jednak straszny problem z tym, żeby powiedzieć rodzinie i znajomym, czym zajmuje się Marek. Bardzo mi na nim zależy, bo to cudowny chłopak o dobrym sercu, ale to jego zajęcie mi przeszkadza… Z drugiej strony bezrobocie teraz takie, że ciężko rozglądać się za czymś innym, a tutaj ma pewne warunki zatrudnienia…
Mam świadomość, że problem leży we mnie. W moich oczekiwaniach i przyzwyczajeniach. Przecież najważniejsze powinno być to, jakim jest człowiekiem, a nie czym zajmuje się w pracy…
Alicja