Mam 35 lat i czuję, że nic mnie już dobrego w życiu nie spotka. Swoje najlepsze lata poświęciłam na związki, które po dłuższym czasie się rozpadały. Jeden trwał 8 lat, inny 5, kolejny 3… Nigdy ze strony moich eks nie było mowy o zaręczynach, czy dzieciach, choć ja powtarzałam, że właśnie o tym marzę. Za każdym razem łudziłam się, że tym razem będzie inaczej i że warto czekać.
Rezultat jest taki, że mam 35 lat i nikłe szanse na to, by mieć własną rodzinę. Nie rozumiem, czemu akurat mnie to spotkało. Jestem wykształcona, zaradna, z wyglądu mogę się podobać. Mimo to żaden z moich byłych partnerów nie chciał stworzyć ze mną prawdziwego domu.
Z zazdrością patrzę na to, jakie życie ma moja przyjaciółka. Dwójka małych dzieci, kochający mąż, piękne mieszkanie. Ona narzeka, że jest zmęczona, niewyspana, że ma dość… Nie wie, co mówi. Ja dałabym wiele, żeby żyć jak ona…
Samotność jest straszna.
Ania
Zobacz także: Poznałam przystojnego faceta. Niestety, ma straszną wadę wymowy…