Od dziecka zazdrościłam dzieciom, które miały na nazwisko Nowak lub jakiekolwiek kończące się na -ski. Moje nie dość, że jest brzydkie, to jeszcze trudne do wymówienia. Nauczyciele zawsze mieli problem z jego poprawnym odczytaniem, a na apelach szkolnych dyrektorzy za każdym razem je przekręcali. To powodowało, że inne dzieciaki się ze mnie śmiały i mnie przezywały.
Zobacz także: Czy powinnam zmienić nazwisko po rozwodzie?
Za każdym razem, kiedy musiałam podawać swoje nazwisko, np. rezerwując stolik w restauracji lub przedstawiając się komuś obcemu, czułam wstyd. Do tej pory nie mogę się doczekać momentu, kiedy wyjdę za mąż. Wtedy na pewno przejmę nazwisko po moim mężu.
Moi rodzice wiedzą, jak nie lubię naszego nazwiska, ale uważają, że przesadzam. Twierdzą, że dzięki temu łatwiej nas zapamiętać. Dziękuję, wolę pozostać anonimową dziewczyną z nazwiskiem na -ski jak miliony innych Polaków…
Martyna