Moja córka w styczniu skończyła 14 lat. Choć dla mnie Wikusia zawsze będzie dzieckiem, to kiedy na nią patrzę, widzę, że jest już nastolatką. Zaczęła malować sobie rzęsy, ostatnio kupiłam jej też pierwszy krem BB. Powoli przemienia się w kobietę. Jeszcze do niedawna było jej wszystko jedno, co zakłada na siebie, a teraz przywiązuje dużą wagę do swoich ubrań.
Rozumiem, że to naturalna kolej rzeczy, bo ona robi się coraz starsza. Niepokoi mnie jednak, że ona ma już chłopaka. Moim zdaniem 14 lat to stanowczo za wcześnie na bawienie się w związki. Ja w jej wieku podkochiwałam się w różnych aktorach, czy piosenkarzach, ale chłopaka miałam dopiero jako 16-17-latka.
Zobacz także: Mam już dość noszenia maseczki na świeżym powietrzu…
Zastanawiam się, czy powinnam z nią o tym porozmawiać. Czasy się zmieniły i może to jest normalne, że 13-14-latki mają chłopaków. Może to ja przesadzam?
Marzena