Nigdy nie przekreślam ludzi i zawsze staram się w nich widzieć dobro. Wyniosłam takie podejście z domu, tego nauczyli mnie moi rodzice. Uważam, że jest to bardzo dobra cecha, choć ludzie często to wykorzystują przeciwko mnie. Na pewno wykorzystuje to moja wieloletnia przyjaciółka. Nie mogę określić jej innym mianem niż toksyczna, a mimo to nadal się przyjaźnimy.
Zobacz także: Psychotest: 11 prostych pytań, które zmierzą Twoją inteligencję emocjonalną
Trudno mi wyjaśnić dokładnie jej zachowanie. To jest po prostu takie delikatne wbijanie szpileczek w moje czułe punkty. Mówienie do mnie określonym tonem. Czasem wyśmiewanie, gdy czegoś nie wiem, choć zawsze na zasadzie, że traktuje mnie dobrotliwie lub pobłażliwie. Często robi mi się w takich momentach przykro. Próbowałam jej na to zwracać uwagę, ale zawsze obracała to przeciwko mnie.
Wiem, że ona ma problemy sama ze sobą. Nie miała w życiu łatwo, dlatego staram się ją zrozumieć i od niej nie odwracać. Coraz bardziej męczy mnie jednak jej toksyczność. Chciałabym mieć na nią jakiś dobry wpływ, ale skoro nie zmieniła swojego zachowania od lat to raczej już nie ma na co liczyć.
Czy ktoś z was miał może w swoim otoczeniu taką osobę? Jak z nią rozmawiać? Jak ją traktować?
Natasza