7 miesięcy temu zerwał ze mną Radek. Bardzo to przeżyłam, bo chodziliśmy ze sobą trzy lata i sądziłam, że będziemy ze sobą już zawsze. Powodem zerwania była inna dziewczyna. Radek przyznał mi się, że poznał kogoś w swojej pracy i nie może mnie dłużej okłamywać.
Początkowo bardzo źle to zniosłam, byłam nawet u psychologa. Stopniowo jednak mój stan psychiczny się poprawił, doszłam jakoś do siebie.
W ciągu dnia jest wszystko w porządku, ale kiedy kładę się spać, bardzo często śni mi się ten sam sen. W tym śnie jest dzień mojego ślubu, ja mam na sobie piękną, białą suknię i lada moment mam wyjść do ołtarza. Idę środkiem kościoła, ale nagle dostrzegam, że przy ołtarzu stoi trumna. Cała uroczystość przeobraża się nagle w pogrzeb, goście są ubrani na czarno i płaczą. Zaczynam mówić, że to przecież mój ślub i że zaszła jakaś pomyłka, ale nikt mnie nie słyszy, nie zwraca na mnie uwagi. Zaczynam krzyczeć, ale nie mam głosu, jestem niema. Wtedy się budzę.
Zobacz także: Dwa tygodnie temu zamieszkałam z chłopakiem. Teraz on chce, żebym się wyprowadziła…
Wiem, że to wszystko symbolizuje rozpad mojego związku, śmierć uczuć, i tak dalej. Zastanawiam się jednak, dlaczego ciągle śni mi się to samo, kilka razy w tygodniu. To strasznie męczące…
Któraś z was miała coś podobnego? Powracający wciąż ten sam sen? Jak się od tego uwolnić? Może są jakieś techniki przed zaśnięciem?
Będę wdzięczna za wszystkie rady.
Kasia