Jestem dziewczyną Arka już od czterech miesięcy. Wiem, że nie jest to imponujący wynik, ale jak dla mnie wystarczający, żeby poznać nawzajem swoich rodziców. Ciągle sugeruję to swojemu chłopakowi, ale on zmienia temat albo mówi, że zastanowi się nad tym. Nie rozumiem, dlaczego tak się dzieje, skoro dobrze nam ze sobą.
Od razu uprzedzam, że on nie pochodzi z żadnej rodziny patologicznej, więc nie wchodzi w grę na przykład to, że on się wstydzi matki czy ojca. Pokazywał mi jakieś ich zdjęcia rodzinne. Normalni ludzie.
Zobacz także: Czy to się uda? 15 pytań, które pomogą jednoznacznie stwierdzić, czy ten związek ma sens
Arek ma również zielone światło, żeby poznać moją rodzinę. Jeśli tylko wyraziłby chęć, możemy wsiąść w auto i pojechać do mojego miasta na obiad. On się wykręca przez pandemię. Twierdzi, że póki co takie jeżdżenie w odwiedziny jest niebezpieczne. Bez przesady, pandemia może potrwać jeszcze i kolejny rok, więc co? Przez tak długi czas nie poznamy nawzajem własnych rodzin?
Trochę mi przykro z powodu jego podejścia. Nie wiem, może on nie myśli o naszym związku tak poważnie, jak ja.
Oliwia